Nazwisko kapitana reprezentacji Polski w ostatnim czasie było łączone z największymi klubami Europy. O jego sprowadzenie mają zabiegać między innymi Manchester City, Chelsea czy PSG. Niewykluczone również, że do wyścigu o jego podpis włączą się kolejne kluby, w tym hegemoni z Hiszpanii czy Włoch.
Na początku tego tygodnia Robert Lewandowski złożył nieco tajemnicze oświadczenie na temat swojej przyszłości w Bayernie Monachium. Polak wyznał, że jest "bardzo otwarty na nowe języki i kultury". Jednocześnie podkreślił, że bardzo dobrze się czuje w Monachium.
Przyszłość Lewandowskiego po wygaśnięciu jego kontraktu z mistrzem Niemiec, a więc latem 2023 roku jest na ten moment sprawą otwartą. Na ten moment jednak szefowie klubu z Bawarii nie zastanawiają się nad tym okresem, a skupiają na teraźniejszości.
Jak informuje portal fcbinside.de, tego lata w kontekście przyszłości Polaka niewiele ma się zmienić. Interesująco może się zrobić w przyszłym roku, a więc na 12 miesięcy przed wygaśnięciem jego umowy.
W rozmowie z "Kickerem" honorowy prezes klubu Uli Hoeness wypowiedział się na temat dalszych losów Lewandowskiego. - Bayern ma wszystkie karty w ręku. Kiedy masz u siebie najlepszego strzelca w Europie, klub tylko na tym korzysta. Robert jest wybitnym napastnikiem i słusznie został ogłoszony najlepszym piłkarzem świata - powiedział.
Niemieckie media sugerują, że przyszłość Lewandowskiego w dużym stopniu będzie uzależniona od tego, czy Polak zechce ponownie zmierzyć się z nowym sportowym wyzwaniem. Istotne będzie również to, jakie opcje zastępstwa pojawią się przed Bayernem.