Lars Bender, wraz ze swoim bratem Svenem, ogłosili już wcześniej, że kończą swoje kariery wraz z zakończeniem sezonu 2020/2021. W sobotę w tym samym mieli ostatnią okazję na to, aby rozegrać mecz w profesjonalnej piłce. - Każdy kto nas zna wie, że każdego dnia dajemy z siebie 100 procent. To zawsze było dla nas podstawą - powiedzieli w oświadczeniu, opublikowanym na oficjalnej stronie Bundesligi.
W pierwszym składzie Bayeru na spotkanie z Borussią Dortmund znalazł się tylko Sven. Lars był obecny na ławce rezerwowych, jednak jego udział był bardzo wątpliwy, ze względu na kontuzję. Mimo tego wszedł na boisko w 89. minucie, gdy jego zespół przegrywał 0:3. Trener zdecydował się na taki ruch, aby Lars mógł wykonać rzut karny, podyktowany w ostatnich minutach spotkania.
Roman Burki, znajdujący się w bramce Borussii Dortmund postanowił pomóc Benderowi strzelić swojego ostatniego gola w profesjonalnej karierze. Stał nieruchomo na środku bramki, nie próbując nawet interweniować po strzale Niemca, dla którego był to 22. gol strzelony w historii jego występów w Bundeslidze. W mediach społecznościowych natychmiast zawrzało i rozpoczęła się dyskusja. Jedni zastanawiają się, czy jego zachowanie to okazanie klasy, czy jednak należy je określić jako niesportowe zachowanie.