Lewandowski przypadkiem uniknął zawieszenia. Rekord zszokował nawet sędziego

Robert Lewandowski w sobotę pobił legendarny rekord Gerda Muellera. Polski napastnik może mówić o wielkim szczęściu - jedna decyzja sędziego wystarczyła, by został wykluczony z pierwszego spotkania kolejnego sezonu Bundesligi.

To wyczyn, o którym nikt jeszcze niedawno nie myślał w kategorii możliwych do osiągnięcia. Teraz Robertowi Lewandowskiemu pobicia rekordu Gerda Muellera gratuluje niemal każdy. Polak jako pierwszy w historii Bundesligi strzelił 41 goli w jednym sezonie rozgrywek.

Zobacz wideo Robert Lewandowski vs Rafał Gikiewicz: Co to było za starcie! [ELEVEN SPORTS]

Robert Lewandowski i Rafał GikiewiczLewandowski z niedowierzaniem spojrzał na Gikiewicza. I tak pięć razy! [WIDEO]

Robert Lewandowski przez niemal 90 minut robił wszystko, by pokonać Rafała Gikiewicza. Gdy wreszcie mu się to udało, opanował go szał radości. Polski napastnik zdjął koszulkę. Co zaskakujące - sędzia prowadzący spotkanie nie ukarał Polaka żółtą kartką, co ma ogromne znaczenie. Gdyby Lewandowski otrzymał żółtą kartkę w tym spotkaniu, zostałby zawieszony na jedno spotkanie. To oznaczałoby, że Lewandowski nie zagrałby w pierwszym spotkaniu kolejnego sezonu.

To niewątpliwie błąd sędziego, który zgodnie z wytycznymi powinien ukarać Polaka, bo każde ściągniecie koszulki od lat karane jest żółtymi kartonikami. Tuż po bramce i wielkiej radości Polaka arbiter zakończył od razu spotkanie.

Sport.pl śledził gonitwę Lewandowskiego za rekordem Muellera!

Tym samym Robert Lewandowski zakończył obecny sezon Bundesligi z 41 bramkami na koncie. Drugie miejsce w klasyfikacji strzelców zajął Andre Silva z Eintrachtu Frankfurt, który w rozgrywkach strzelił 13 goli mniej od Lewandowskiego. Warto dodać, że Portugalczyk potrzebował 32 spotkań do zdobycia 28 bramek, natomiast Polak pobił rekord, grając w 29 meczach.

Rafał Gikiewicz eksplodował po meczu. Rafał Gikiewicz eksplodował po meczu. "Nie rozumiem polskiego szamba"

Redakcja serwisu Sport.pl kibicowała Robertowi Lewandowskiemu w specjalnym dziale "Licznik rekordu". W pogoni za pobiciem rekordu uruchomiliśmy też na nośniku multimedialnym w samym centrum Warszawy licznik, dzięki któremu tysiące ludzi codziennie mogli śledzić, jak szło kapitanowi reprezentacji Polski (więcej tutaj).

Więcej o: