Robert Lewandowski dzięki bramce w ostatnim meczu tego sezonu Bundesligi przeciwko Augsburgowi dokonał czegoś, co do tej pory wydawało się niemalże niemożliwe. Pobił niewiarygodny rekord Gerda Muellera sprzed 49 lat i strzelił w jednym sezonie rozgrywek aż 41 goli.
To nie był najlepszy mecz Roberta Lewandowskiego pod względem skuteczności. Reprezentant Polski oddał aż dziesięć strzałów, z czego sześć było celnych. W 30. minucie Rafał Gikiewicz popisał się niesamowitą interwencją strzału w wykonaniu Lewandowskiego. 32-letni Polak wymownie spojrzał na bramkarza Augsburga. - Gikiewicz, znowu on. Jest jak Rocky Balboa. Upada i ciągle się podnosi - zachwycali się komentatorzy ElevenSports.
W 38. minucie Gikiewicz znów błysnął wygrywając pojedynek sam na sam z Lewandowskim. W sumie najlepszy strzelec Bundesligi przegrał pięć pojedynków, a jeden wygrał. W ostatniej minucie popisał się skuteczną dobitką strzału Leroya Sane.
Redakcja serwisu Sport.pl kibicowała Robertowi Lewandowskiemu w specjalnym dziale "Licznik rekordu". W pogoni za pobiciem rekordu uruchomiliśmy też na nośniku multimedialnym w samym centrum Warszawy licznik, dzięki któremu tysiące ludzi codziennie mogli śledzić, jak szło kapitanowi reprezentacji Polski (więcej tutaj).