- Nikt nie będzie odpuszczał, szykuje się fajny mecz. I liczę, że po nim to o mnie się będzie mówiło, a nie o Robercie Lewandowskim, któremu pokrzyżuję plany, bo 40 bramek to i tak jest fajny wynik - powiedział Rafał Gikiewicz w programie "Bundestalk" na Kanale Sportowym. Jak pokazuje historia, polski bramkarz nie ma patentu na zatrzymanie gwiazdora Bayernu Monachium.
Do pierwszego pojedynku pomiędzy oboma zawodnikami doszło w sezonie 2006/07. Reprezentujący wówczas drużynę Znicza Pruszków Robert Lewandowski zdobył jedyną bramkę w spotkaniu przeciwko Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, którego barwy reprezentował wówczas Rafał Gikiewicz.
Na polskich boiskach obaj gracze spotkali się jeszcze dwa razy, już jako gracze odpowiednio Lecha Poznań i Jagielloni Białystok. W sezonie 2008/09 Kolejorz wygrał 1:0, a gwiazdor Bayernu pokonał wówczas aktualnego golkipera Augsburga. W kolejnym sezonie również to Lech był lepszy, wygrywając 3:2, a Lewandowskiemu ponownie raz udało się pokonać Gikiewicza.
Następne starcie obu graczy miało miejsce już na niemieckich boiskach. W sezonie 2014/15 Bayern Monachium w 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał Eintracht Brunszwik z Gikiewiczem w bramce 2:0. Lewandowski tym razem nie zdołał pokonać swojego rodaka.
W trzech kolejnych starciach kapitan reprezentacji Polski trafiał już do siatki. Lewandowski pokonywał Gikiewicza w sezonie 2019/20 (zwycięstwa Bayernu nad Unionem Berlin 2:1 i 2:0), a także w pierwszym pojedynku z Augsburgiem w obecnej kampanii ligowej, do którego doszło 20 stycznia (1:0).
Całkowity bilans pojedynków pomiędzy Robertem Lewandowskim i Rafałem Gikiewiczem to siedem meczów i sześć goli obecnego kapitana reprezentacji Polski. Bramkarz Augsburga tylko raz nie dał się pokonać swojemu rodakowi.
Redakcja serwisu Sport.pl będzie kibicować pościgowi Lewandowskiego w nowym, specjalnym dziale "Licznik rekordu". Znajdują się w nim informacje o bramkach Lewandowskiego, meczach Bayern Monachium, a także wspomnienia o Muellerze i o jego rekordowym sezonie. Sport.pl pogoń za rekordem Roberta Lewandowskiego pokazuje też na nośniku multimedialnym w centrum Warszawy na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej nad Cepelią, a także w stołecznych autobusach ZTM. Tysiące ludzi, którzy dzień w dzień pojawiają się w centrum Warszawy, mogą śledzić, jak idzie kapitanowi reprezentacji Polski.