Optymalnym rozwiązaniem byłoby, aby w meczu z Augsburgiem Polak usiadł na ławce. - Byłby to piękny gest, gdyby powiedział: "Nie gram. Trzymam się od rekordu z dala". Bez Gerda Bayern nie byłby tam, gdzie jest dzisiaj - powiedział Dietmar Hamann, ekspert niemieckiego Sky Sports. 59-krotny reprezentant Niemiec i były piłkarz m.in. takich klubów jak Bayern Monachium czy Liverpool - stwierdził, że Robert Lewandowski z szacunku do Muellera nie powinien pobić jego rekordu. Kontrowersyjny pomysł Hamanna skomentował Jerzy Dudek, który grał z nim w Liverpoolu.
"Nie mógł tego mówić poważnie. Znamy się z Didim dobrze, ale ten komentarz traktuję jako satyryczny" - napisał w swoim felietonie Jerzy Dudek, odnosząc się do słów Dietmara Hamanna. Polak ma zdecydowanie odmienne zdanie w kwestii historycznego rekordu Gerda Muellera, a nawet jest "wręcz przekonany o tym, że to nie koniec".
"Idąc tym tokiem myślenia, my powinniśmy nakazać Rafałowi Gikiewiczowi przepuścić każdy strzał Lewego w następnym meczu, żeby ten jeszcze bardziej wyśrubował ten rekord. Sam Robert pokazał największy szacunek dla Gerda w ostatnim meczu, pokazując jego podobiznę na swojej koszulce" - skwitował Jerzy Dudek.
"Moim zdaniem Robert zdobędzie przynajmniej jedną bramkę w starciu z Augsburgiem, przeciwko któremu lubi grać. Poza tym widać, że na sukces naszego napastnika pracuje cały zespół, a jeszcze niedawno zastanawialiśmy się, czy tak będzie" - dodał.
Robert Lewandowski już wyrównał rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/1972. Polak strzelił w tym sezonie 40 goli, a do końca tegorocznych rozgrywek Bundesligi została już tylko jedna kolejka. W najbliższą sobotę 22 maja Bayern Monachium zmierzy się z Augsburgiem. W ostatnim starciu między obiema drużynami Bawarczycy wyszli zwycięsko (1:0), a jedynego gola w meczu strzelił właśnie Lewandowski.