Po meczu z Wolfsburgiem (3:2) Hansi Flick zapowiedział, że chce odejść z Bayernu Monachium. – Chcę rozwiązać kontrakt tego lata. Zależało mi na tym, by zespół dowiedział się o tym ode mnie. Poinformowałem szefostwo klubu po porażce z PSG w Lidze Mistrzów – powiedział trener. Klub potwierdził to w komunikacie, który wydał dzień później, ale jednocześnie zadeklarował, że nie ma zamiaru wypuszczać szkoleniowca.
I choć Bayern Monachium nadal starał się dojść do porozumienia z Hansi Flickiem, to niemieccy dziennikarze donoszą, że władze mistrzów Niemiec chcą dogadać się z Julianem Nagelsmannem, aktualnym trenerem RB Lipska. Zdaniem Guido Schaefera ze Sportbuzzer, Nagelsmann jest już bliski podpisania umowy z Bayernem. W Lipsku zastąpić miałby go Jesse Marsch, obecny trener Red Bull Salzburg.
Jest jednak jeden bardzo ważny problem tej zmiany. Jak donosi "Bild", Lipsk chce otrzymać aż 30 milionów euro za rozwiązanie kontraktu Nagelsmanna. Mimo tak wysokiej kwoty Bayern jest zdecydowany na ściągnięcie Niemca do swojego klubu. Gdyby mistrz Niemiec zapłacił żądaną kwotę, pobiłby rekord wszech czasów, jeśli chodzi o kwotę odstępnego za trenera.
Kolejnym przystankiem Flicka ma być reprezentacja Niemiec, a decyzja o odejściu z niej Joachima Loewa miała tylko przyspieszyć podjęcie bardziej zdecydowanych kroków przez obecnego trenera Bayernu. Flick nie ukrywa, że uważa tę posadę za niezwykle atrakcyjną i należy się spodziewać, że to właśnie on obejmie kadrę narodową po Euro 2020. Tylko że najpierw musi rozwiązać kontrakt z Bayernem.