Od meczu z Andorą (3:0) Robert Lewandowski opuścił już łącznie sześć spotkań - z Anglią w eliminacjach do mistrzostw świata, z RB Lipsk, Unionem Berlin i Wolfsburgiem w Bundeslidze oraz oba mecze z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
We wtorkowy wieczór Bayern Monachium zmierzy się w 30. kolejce Bundesligi z Bayerem Leverkusen. Jak zapowiedział na przedmeczowej konferencji trener Bawarczyków, najskuteczniejszy strzelec ligi jeszcze nie wróci na to spotkanie. - Robert Lewandowski? To dla niego wciąż za wcześnie - powiedział Hansi Flick.
Szkoleniowiec Bayernu zaznaczył, że ma nadzieję, iż Polak wróci do gry w następnej kolejce. W sobotę 24 kwietnia Bayern zagra w wyjazdowym meczu z FSV Mainz (14. miejsce). Jeżeli Lewandowski rzeczywiście wróci do gry tego dnia, jego przerwa w grze zatrzyma się na 28 dniach.
Dziennik "Bild" przekazał, że Lewandowski cały czas trenuje indywidualnie i wszystko idzie w dobrą stronę. Podczas poniedziałkowych zajęć pracował już z większymi obciążeniami, co jest dobrym prognostykiem przed ostatnim etapem powrotu do gry.
Jeżeli faktycznie Lewandowski wróci na boisko w najbliższy weekend, na pobicie rekordu Gerda Muellera będzie miał cztery spotkania - z Mainz, Borussią Moenchengladbach, Freiburgiem oraz Augsburgiem. W tej chwili Polak ma na koncie 35 goli. By wyprzedzić legendę, musi zdobyć co najmniej sześć bramek.
Bayern Monachium obecnie prowadzi w tabeli Bundesligi z przewagą siedmiu punktów nad RB Lipsk. Jeśli drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna w dwóch następnych kolejkach straci punkty, a Bawarczycy zwyciężą w swoich spotkaniach, już w najbliższą sobotę przypieczętują dziewiąty tytuł mistrzowski z rzędu.