Florian Plettenberg od razu jednak zaznaczył, że na razie tendencja jest taka, że Robert Lewandowski - choć w najbliższych dniach ma wznowić treningi - raczej nie zagra 13 kwietnia w rewanżowym meczu z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Wciąż musi oszczędzać kontuzjowane kolano, więc na razie będą to lekkie zajęcia, do których napastnik Bayernu ma wrócić po tygodniu odpoczynku.
Lewandowski doznał kontuzji kolana tydzień temu w meczu z Andorą (3:0). Z tego powodu nie zagrał w środę w bardzo ważnym spotkaniu z Anglią na Wembley (1:2). Nie wystąpił też w sobotnim hicie Bundesligi z RB Lipsk (1:0). Początkowo lekarz polskiej kadry Jacek Jaroszewski postawił diagnozę, która mówiła o 5-10 dniach przerwy, ale później lekarz klubowy Bayernu stwierdził, że konieczna będzie dłuższa pauza - trwająca około czterech tygodni.
Po sobotnim meczu z RB Lipsk trener Hansi Flik przyznał, że Lewandowskiego czeka jeszcze tydzień przerwy. - Po nim rozpocznie rehabilitację i będziemy obserwować każdego dnia jego stan zdrowia. Nie powiem wam jednak teraz dokładnej daty jego powrotu, bo od tego są specjaliści. Na pewno nie będziemy podejmowali żadnego ryzyka - przyznał trener Bayernu, odnosząc się poniekąd do piątkowej informacji "Kickera", że istnieje szansa, by Lewandowski wrócił już na rewanż z PSG.
Jeśli potwierdzą się informację Plettenberga, to Lewandowski straci dwa mecze z PSG (pierwszy w środę), a w międzyczasie jeszcze spotkanie z Unionem Berlin (10 kwietnia). Później Bayern - który na siedem kolejek przed końcem sezonu jest liderem i ma siedem punktów przewagi nad RB Lipsk - czekają mecze ligowe z VfL Wolsfburg (17 kwietnia) i Bayerem Leverkusen (20 kwietnia).