Coraz głośniej mówi się o możliwym odejściu Erlinga Brauta Haalanda z Borussii Dortmund. - Obecnie jest tylko dziesięć klubów, które mogą sobie pozwolić na podpisanie kontraktu z Haalandem, zapewniając mu warunki podobne do tych, które ma w Dortmundzie - powiedział "BBC" agent piłkarza, Mino Raiola. Wśród nich wymienia się m.in. Real Madryt czy Chelsea, której Roman Abramowicz dał zielone światło na wysoki transfer.
Jednym z klubów, który miał być zainteresowany kupnem Erlinga Haalanda miał być także Bayern Monachium. Jednak "SportBild" zaznacza, że do takiego ruchu nie dojdzie ze względu na dwa czynniki. Pierwszy: aktualny kontrakt Roberta Lewandowskiego obowiązuje co najmniej do końca czerwca 2023 roku, a dodatkowo 32-letni napastnik jest największą gwiazdą zespołu.
W poprzednim sezonie reprezentant Polski został królem strzelców Bundesligi, Ligi Mistrzów oraz Pucharu Niemiec. W obecnych rozgrywkach ligowych również spisuje się znakomicie - po 23 kolejkach ma na swoim koncie 28 goli. Drugim czynnikiem są natomiast finanse. Od lata 2022 roku klauzula wykupu 20-letniego Norwega ma wynosić około 100 mln euro, do tego dochodzą także prowizje dla agenta Mino Raioli oraz samego piłkarza.
Zgodnie z obecną umową Erling Braut Haaland pozostaje piłkarzem Borussii Dortmund do końca czerwca 2024 roku. Zdaniem mediów napastnik zostanie w niemieckim klubie na następny sezon. Wśród zainteresowanych zespołów wymienia się: FC Barcelonę, Juventus, Liverpool, Real Madryt, Manchester United oraz Manchester City.