Z rekordami tak już jest, że wydają się nieosiągalne. Ale tylko do pewnego momentu. I tak też jest z czterdziestoma golami strzelonymi przez Gerda Muellera. – Ani Robert Lewandowski, ani żaden inny napastnik nie będzie w stanie tego przebić. Ten wyczyn zostanie z nami na zawsze – przekonywał niespełna rok temu znakomity niemiecki snajper Dieter Mueller. Dziś pewnie zmieniłby zdanie. Bo choć przez lata nikt nawet nie był w stanie zbliżyć się do wyczynu "Der Bombera", to "Lewego" trzeba traktować poważnie. Nasz as ewidentnie poluje na rekord Muellera. Rok temu był blisko, jednak ostatecznie zabrakło mu sześciu trafień. Teraz może być inaczej, bo nawet Gerd nigdy nie był tak skuteczny jak kapitan reprezentacji Polski.
"Rekord Gerda Muellera trzęsie się ze strachu". Robert Lewandowski strzela jak nikt!
Po 23. kolejkach niemieckiej ekstraklasy Lewandowski ma 28 bramek. Nikt na tym etapie rozgrywek nie miał więcej, nawet Mueller. Ledwie piętnastu z 57 królów strzelców Bundesligi miało więcej goli po rozegraniu całego sezonu. "Rekord Muellera trzęsie się ze strachu" – zachwycali się niemieccy dziennikarze. I to nie może dziwić. Bo gdyby Lewemu udało się utrzymać dotychczasową średnią (1,27 gola na mecz), zakończyłby sezon z 42 bramkami.
– Pierwszy raz wierzę, że rekord Gerda jest do pobicia. Myślałem, że to nierealne, a teraz piłkarz, który się do tego zbliża, gra w mojej drużynie! – zachwycał się Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bayernu. Lothar Matthaeus, legenda niemieckiej piłki, przekonuje: "Robertowi uda się pobić wynik Muellera". Liczby też na to wskazują. W rekordowym sezonie (1971/72) Gerd po 23. kolejkach miał na swoim koncie 25 trafień, tyle samo, ile w zakończonych z 38 bramkami rozgrywkach 1969/70 i ile miał w poprzednim sezonie Lewandowski.
Robert Lewandowski chce pobić rekord goli w jednym sezonie Bundesligi. Na razie jego tempo jest najlepsze w historii Jakub Kręcidło
"Pobicie rekordu Gerda Muellera byłoby jednym z największych osiągnięć w historii"
"Der Bomber" miał też gorszą średnią minut potrzebnych na gola. "Lewy" trafia raz na 64 minuty. Gerd? Raz na 83 minuty. – Dlaczego miałoby mu się nie udać? Rekord Gerda wydawał się nie do pobicia, z kosmosu. Ale Lewandowski jest nieprawdopodobny. Kiedy nie zdobywa dwóch bramek, myślisz: "Ma słaby dzień". Robert postawił sobie poprzeczkę niesamowicie wysoko. Jest znakomity. Nie da się grać lepiej – powiedział Shaka Hislop, emerytowany bramkarz i obecny ekspert ESPN.
Cristian Nyari z DAZN napisał: "Gdyby Lewandowskiemu udało się pobić rekord Muellera, byłoby to jedno z największych indywidualnych osiągnięć w historii sportu". Aby tego dokonać, Lewandowski w ostatnich jedenastu kolejkach musiałby strzelić trzynaście goli. To wynik, który bez wątpienia znajduje się w granicach jego możliwości. Choć trzeba zauważyć, że przeciwko rywalom, którzy pozostali Bawarczykom do końca sezonu, "Lewy" w rundzie jesiennej zdobył dwanaście bramek – tyle wystarczy mu "tylko" do wyrównania rekordu Muellera.
Lewandowski imponuje regularnością. Opuścił jeden z dwudziestu trzech meczów. Do siatki trafiał w osiemnastu z dwudziestu dwóch spotkań, w których wystąpił. Raz strzelił cztery gole, raz hat-tricka, ale zwykle kończyło się na jednym trafieniu lub dublecie. To różni go od Muellera, który – co widzieliśmy na wykresie – formę łapał dopiero w trakcie sezonu. Aż 36 z 40 bramek zdobył po 10. kolejce. Ponad połowę trafień (21) zgromadził w sześciu występach, popisując się hat-trickami z Hamburgerem SV (4:1), Bochum (5:1), Werderem (6:2) i Eintrachtem (6:1), czterokrotnie pokonując bramkarza Borussii Dortmund (11:1) i strzelając aż pięć goli w rywalizacji z Rot-Weiss Oberhausen (7:0).
W walce o pobicie rekordu Muellera Lewandowskiemu pomaga Mueller. ThomASSIST Mueller.
To symptomatyczne, że w walce o pobicie rekordu Muellera Lewandowski może liczyć na pomoc Muellera. Thomasa Muellera. Albo, jak mówił sam Lewandowski, "ThomASSIST" Mueller. Odbudowany przez Hansiego Flicka pomocnik jest najlepszym partnerem Polaka. W tym sezonie 31-letni Niemiec miał dwanaście asyst. Aż sześć z nich przy golach Lewandowskiego. – Thomas sprawia, że wszystko staje się prostsze – przyznał Robert. A Muller przekonywał, że rekord Gerda jest w zasięgu jego partnera z ataku. – Widząc regularność, z jaką Lewandowski strzela gole, pobicie go jest możliwe. Byłoby to coś wspaniałego nie tylko dla Roberta, ale i dla całego zespołu. To wyjątkowy piłkarz – opowiedział gwiazdor Bayernu.
Niezależnie od tego, czy Lewandowskiemu uda się przebić barierę czterdziestu bramek w jednym sezonie, w tym sezonie niemal na pewno pobije jeden rekord Muellera – zostanie pierwszym piłkarzem w historii, który cztery razy z rzędu zdobędzie koronę króla strzelców Bundesligi. Polak wskoczy też na drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów w niemieckiej ekstraklasie. Ma już 264 gole i do wicelidera, Klausa Fischera, traci ledwie cztery bramki. Dogonienie Muellera (365 trafień) wydaje się mało prawdopodobne, ale dziś nikt nie powie, że jest niemożliwe. Bo Lewandowski pokazał, że dla niego niemożliwe nie istnieje.