Chodzi o wpis z października 2019 roku. A konkretnie o zdjęcie naderwanego ucha Kasi Lenhardt, które modelka zamieściła wtedy na Instagramie. Zdjęcie zostało usunięte tuż przed jej śmiercią. I tym właśnie zajmuje się m.in. prokuratura, która w środę - jak informuje "The Sun" - miała przesłuchiwać piłkarza. Brytyjski tabloid przypomina także, że kilka dni temu w mieszkaniu Lenhardt znaleziono dokument podpisany przez Polkę i piłkarza Bayernu, w którym zobowiązała się do "zachowania absolutnego milczenia na temat związku z nim". Dokument ten zabraniał jej m.in. udzielania jakichkolwiek informacji i nie tylko publikowania wiadomości tekstowych, maili czy zdjęć, ale wręcz nakazywał ich skasowanie.
W czwartek niemiecki "Bild" informował, że policja wznowiła zawieszone przed kilkoma miesiącami śledztwo. Polska modelka oskarżała Boatenga właśnie o napaść i uszkodzenie ciała. Według "Zeit" śledztwo zostało jednak zawieszone, bo nie chciała składać obciążających zawodnika zeznań. Znaleziony w ostatnich dniach dokument w jej mieszkaniu stał się jednak podstawą do jego wznowienia.
Lenhardt to 25-letnia polska modelka, finalistka niemieckiej edycji programu Top Model z 2012 roku. 9 lutego została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu w Charlottenburg (ekskluzywnej dzielnicy Berlina). Policja wykluczyła udział osób trzecich i podejrzewa samobójstwo. Po śmierci 25-letniej modelki Boateng został odsunięty od zespołu na kilka dni. Później wrócił do treningów, a w sobotę także do składu Bayernu.