Bayern Monachium grał bardzo słabe spotkanie z Eintrachtem Frankfurt i kolejny raz do przerwy przegrywał 0:2. Pomimo tego Robert Lewandowski zrobił to, do czego nas przyzwyczaił - zdobyć kolejną bramkę. Uczynił to kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Polak dał impuls swojemu zespołowi do ataku i od tej chwili gra Bawarczyków wyglądała zdecydowanie lepiej.
W 53. minucie spotkania na Commerzbank-Arena skrzydłowy BayernuLeroy Sane wpadł w pole karne i ośmieszył obrońców drużyny Eintrachtu. Niemiec dwukrotnie prostymi zwodami sprawił, że wszyscy przeciwnicy wylądowali na murawie. Następnie zagrał piłkę do niepilnowanego Lewandowskiego, który z bliskiej odległości pewnie pokonał Kevina Trappa.
Dla kapitana reprezentacji Polski było to 26. trafienie w 21. występie w tym sezonie Bundesligi i jednocześnie 262. gol ogólnie w tych rozgrywkach. Tym samym Lewandowski zbliżył się do drugiego w tej klasyfikacji Klausa Fischera, który ma na koncie 268. trafień. Polak goni również rekord bramek strzelonych w jednym sezonie Bundesligi. Należy on do legendarnego Gerda Muellera, który w sezonie 1971/72 zdobył 40. goli.
Bayern Monachium ostatecznie przegrał z Eintrachtem 1:2. Dla gospodarzy bramki zdobywali Daichi Kamada i Amin Younes. Bawarczycy utrzymują jednak prowadzenie w tabeli z pięcioma punktami przewagi na drugim RB Lipsk.