Robert Lewandowski jest obecnie najlepszym piłkarzem na świecie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy z Bayernem Monachium sięgnął po mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Niemiec, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwa Świata. Napastnik Bayernu był królem strzelców Bundesligi, LM i Pucharu Niemiec. Został również wybrany m.in. Piłkarzem Roku UEFA czy FIFA oraz odebrał szereg nagród indywidualnych. Ale Polak wciąż jest głodny kolejnych sukcesów.
- Mam pasję do tej dyscypliny sportu, sprawia mi ona wielką frajdę, mam cele i ambicję. Życie piłkarza nie trwa wiecznie, ale ja nie doszedłem jeszcze do momentu, w którym myślę, że już dużo osiągnąłem, więc mogę trochę odpuścić. Jeśli kiedyś taki pomysł pojawi się w głowie, będzie to sygnał do zastanowienia się nad tym, jak długo jeszcze będę mógł uprawiać piłkę nożną. Strefa mentalna jest bardzo ważna, ja planuję grać jeszcze pięć-siedem lat. Przynajmniej. To kwestia wyznaczania sobie kolejnych wyzwań - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z "Piłką Nożną".
W poprzednim sezonie Robert Lewandowski rozegrał 47 meczów, w których strzelił 55 goli (34 w Bundeslidze) i zanotował 10 asyst. Obecnie po 20 spotkaniach napastnik Bayernu ma na swoim koncie 25 bramek, goniąc historyczny rekord Gerda Muellera. Legenda niemieckiej piłki zakończyła sezon 1970/71 z bilansem 40 goli.
- Nie napinam się. W czasach gry Gerda Muellera padały wyniki 11:2, więc napastnik mógł postrzelać, natomiast jeśli w rundzie rewanżowej uda mi się zdobyć przynajmniej w dwóch meczach po minimum trzy bramki, być może taka okazja się nadarzy. Gdy do rekordu będzie brakowało mi dwóch, trzech bramek, wtedy się na tym celu skoncentruję - skomentował napastnik Bayernu Monachium.
W trakcie wywiadu kapitan reprezentacji Polski odniósł się również do ostatnich zmian w drużynie narodowej. W styczniu prezes PZPN, Zbigniew Boniek zwolnił byłego selekcjonera Jerzego Brzęczka i zatrudnił w jego miejsce Paulo Sousę. Nowy trener kadry kilka dni po objęciu posady udał się do Monachium na spotkanie z Lewandowskim.
- Trener przyjechał do mnie w towarzystwie dwóch asystentów. Przedstawił mi wizję prowadzenia reprezentacji, na ten moment w teorii wygląda ona obiecująco. Nie lubię jednak zawczasu zbyt dużo mówić, bo ważniejsza będzie praktyka. Więcej zależeć będzie od zawodników, od tego czy będziemy pamiętali o jasnym przekazie trenera, o tym, co mamy robić, gdy znajdujemy się w fazie ofensywnej i defensywnej. W czerwcu, przed finałami mistrzostw Europy, czasu na pracę będzie więcej - skwitował 32-latek.