Piłkarze Bundesligi powinni unikać robienia sobie tatuaży w dobie pandemii, jednak francuski pomocnik zlekceważył wszelkie zalecenia sanitarne, narażając siebie, a także graczy Bayernu na spore ryzyko.
Tolisso pochwalił się nowym tatuażem w mediach społecznościowych i jakby tego było mało, to na Instagramie Cristiana Marina został opublikował film z tego zdarzenia. Zarówno piłkarz, jak i tatuażysta podczas wykonywania tatuażu nie mieli na twarzach masek, nie mówiąc już o zachowaniu odpowiedniego dystansu. "Bild" dwa dni temu informował, że Francuz zostanie ukarany karą finansową Teraz poznaliśmy jej wysokość - 50 tys. euro.
Artysta, który zrobił piłkarzowi tatuaż napisał na Instagramie: "Nigdy się nie poddawaj. To była wielka przyjemność poznać Cię podczas pierwszej sesji. Nie mogę doczekać się następnej".
Dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzić poinformował, że kwota zostanie przekazana na cele charytatywne, ale nie ujawnił, ile rzeczywiście wyniosła kara. - Rozmawialiśmy z nim i wie, że popełnił błąd - stwierdził. - Nie będziemy tolerować takich naruszeń. Dlatego nałożyliśmy na niego wysoką grzywnę - dodał Karl-Heinz Rummenigge, cytowany przez portal tz.de.
Tolisso za bardzo nie odczuje tej kary, ponieważ rocznie zarabia siedem mln euro w zespole mistrza Niemiec. Piłkarz za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się do całej sprawy i postanowił przeprosić. - Przykro mi, że naruszyłem regulamin mojego klubu i DFL. Wiem, że zawiodłem naszych kibiców i Bayern Monachium. Przepraszam!"- kajał się w sobotę na Twitterze.
Tolisso wystąpił w tym sezonie w 12 ligowych meczach. Bayern w sobotę pokonał Hoffenheim 4:1 w 19. kolejce Bundesligi i jest jej liderem z 45 pkt. na koncie. Ma przewagę aż siedmiu punktów nad drugim RB Lipsk i dziesięciu nad trzecim VfL Wolfsburg.