Rafał Gikiewicz otwarcie skrytykował swoich kolegów z drużyny po ostatnim meczu z Werderem Brema. FC Augsburg przegrało 0:2, a polskiego bramkarza zirytowały pozytywne nastroje w jego zespole. - Przegrywamy w tak ważnym meczu, a niektórzy schodzą z boiska z uśmiechem na ustach. Po prostu nie mogę tego zaakceptować - powiedział telewizji "Sky" w wywiadzie na żywo bramkarz Augsburga.
Ze słowami Gikiewicza zgodził się Heiko Herrlich, który pochwalił postawę Polaka. - Może to nie był odpowiedni dobór słów, ale treścią trafił w dziesiątkę. Uważam, że ważne jest, abyśmy mieli więcej takich zawodników, którzy podchodzą do meczów w ten sposób - powiedział "Kickerowi" trener Augsburga.
Postawę polskiego bramkarza porównano do podejścia legendy niemieckiej piłki, byłego bramkarza, a obecnie członka zarządu Bayernu Monachium - Olivera Kahna. Niemiecki dziennik przypomina wypowiedź 51-latka, który po jednym z meczów swojego zespołu powiedział: "potrzebujemy jaj!".
- To powiedzenie jest synonimem ambitnego profesjonalisty, który chce coraz więcej i pracuje z naciskiem na sukces. Wypowiedź Gikiewicza była dokładnie taka sama pod względem merytorycznym. W pełni go popieram - zakończył Heiko Herrlich.
W obecnym sezonie FC Augsburg zajmuje 12. miejsce w Bundeslidze z 19 punktami na koncie. Drużyna Gikiewicza przegrała ostatnie dwa mecze ligowe, a kolejnym jej rywalem będzie lider tabeli, Bayern. Rafał Gikiewicz wystąpił we wszystkich spotkaniach - i w lidze, i krajowym pucharze. Czyste konto zachował w pięciu meczach.