W sobotnie popołudnie na Weserstadion w Bremie wszystko wskazywało, że dwie drużyny środka tabeli Bundesligi podzielą się punktami. Aż do 84. minuty gry na tablicy świetlnej utrzymywał się bowiem bezbramkowy remis. Decydujące ciosy jednak zdążyli zadać gospodarze, którzy zgarnęli komplet "oczek" dzięki bramkom Theodora Gebre Selassie oraz Felixa Agu.
- Przegrywamy ważny mecz 0:2, a po końcowym gwizdku widzę na murawie śmiechy. Nie potrafię tego zaakceptować, to mi zupełnie nie odpowiada! - grzmiał po końcowym gwizdku Rafał Gikiewicz w wywiadzie dla telewizji Sky. Warto dodać, że przy obu bramkach polski bramkarz, który jest jednym z najważniejszych zawodników Augsburga, nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
W tym spotkaniu wystąpił również drugi z Biało-Czerwonych, Robert Gumny. Były piłkarz Lecha Poznań pojawił się na placu gry w 58. minucie, zmieniając jeszcze przy stanie 0:0 Daniela Caligiuriego.
Pomimo sobotniej porażki, FC Augsburg dalej zajmuje 11. miejsce w tabeli Bundesligi z dorobkiem 19 punktów w 16 kolejkach. Warto dodać, że rewelacją sezonu jest aktualnie były klub Gikiewicza - Union Berlin, który po wygranej nad Bayerem Leverkusen 1:0 wskoczył na piątą pozycję.