Lewandowski nie zaliczy meczu z drugoligowcem do zbyt udanych. Polak skutecznie wykorzystał jedenastkę w serii rzutów karnych (5:6), ale oprócz tego trudno było znaleźć jakieś pozytywne strony jego występu. Jak oceniły go niemieckie media?
Internetowe wydanie gazety "Sueddeutsche Zeitung" podkreśliło, że "Lewandowski nie radził sobie z obroną Kiel, a jego strzał z rzutu karnego był niepewny", bo bramkarz wyczuł jego intencje, a piłka wpadła do bramki po przełamaniu ręki Ioannisa Geliosa.
"Kicker" przyznał Polakowi bardzo niską notę "4", gdzie "1 oznacza klasę światową, a "6" występ poniżej krytyki. "Abendzeitung-Muenchen" ocenił reprezentanta Polski na "3". - Wszedł na boisko razem z Douglasem Costą. Praktycznie nie miał żadnych szans bramkowych. Później skutecznie wykonał swoją próbę w serii rzutów karnych - napisali dziennikarze w uzasadnieniu.
"Bild" dał Polakowi "4", podobnie jak portal sport.de. - Często na próżno szukał swoich kolegów w ofensywie, był skutecznie powstrzymywany przez rywali. W dogrywce prawie nie miał wolnego miejsca na boisku - brzmi uzasadnienie niemieckiego portalu.
W podobnym tonie napisał portal spox.com, gdzie Lewandowski został oceniony na "4". - Późno wszedł na boisko i został natychmiast powstrzymany przez zespół z Kiel. Lewandowski nie odmienił losów zespołu, poza rzutem karnym.
Portal goal.com identycznie ocenił Polaka na "4" - Natychmiast został osaczony przez piłkarzy Kiel. Lewandowski nie strzelił gola poza trafieniem z rzutu karnego - podsumowali dziennikarze.
Serwis SofaScore przyznał polskiemu napastnikowi Bayernu "6,9" (w skali 1-10, gdzie 10 jest najwyższą notą). W sumie Polak przez 46 minut, licząc z dogrywką, zaledwie raz uderzał na bramkę, dwa razy został zablokowany, miał dwie udane próby dryblingu i tylko 23 kontakty z piłką.
Bayern już w niedzielę czeka kolejny mecz, tym razem w Bundeslidze z Freiburgiem, który pobił rekord klubu i ma passę pięciu wygranych z rzędu w lidze.