Konflikt Roberta Lewandowskiego z jego byłym agentem, Cezarym Kucharskim, trwa już od kilku lat, ale w ostatnich miesiącach stał się sprawą publiczną. W październiku sprawa nabrała tempa i stała się obiektem dużego zainteresowania mediów, gdy pełnomocnik Lewandowskiego, Tomasz Siemiątkowski, złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Kucharskiego. Kucharski miał szantażować piłkarza i domagać się od niego 20 milionów euro. Tempo rozpatrywania tej sprawy jest imponujące.
Przy zatrzymaniu wobec Kucharskiego zastosowano 4,6 miliona złotych poręczenia majątkowego, zakaz zbliżania się m.in. do Anny i Roberta Lewandowskich oraz kontaktowania z nimi, a do tego przydzielono mu nadzór policji i zabrano paszport. Następnie po zgłoszeniu zażalenia na środki zapobiegawcze przez pełnomocników Kucharskiego udało się ograniczyć poręczenie do 500 tysięcy złotych i doprowadzić do zwrotu paszportu oraz uchylenia policyjnego dozoru.
Jednak jak ustalił Business Insider, kwota 500 tysięcy złotych nadal nie została w pełni wpłacona. Do tej pory przelano 200 tysięcy złotych. - Powyższa kwota wpłynęła na rachunek Prokuratury Regionalnej w Warszawie w dniu 30 grudnia 2020 r., a wpłacającym była osoba inna niż podejrzany. Wcześniej Prokurator odmówił przyjęcia poręczenia majątkowego w formie innej niż wpłata środków pieniężnych, o co wnosił obrońca. W ocenie prokuratora z postanowienia sądu wyraźnie wynika, że wpłata poręczenia ma przyjąć formę pieniężną, zaś z akt sprawy z kolei, że sytuacja finansowa podejrzanego umożliwia dokonanie wpłaty poręczenia w kwocie 500 tys. zł - czytamy w odpowiedzi na pytania Business Insidera od rzecznika Prokuratury Regionalnej w Warszawie, prokuratora Marcina Sadusia.
Pełnomocnicy Kucharskiego potwierdzają, że pełna kwota nie została wpłacona, były agent Roberta Lewandowskiego woli inną formę poręczenia. - Pan Cezary Kucharski w dniu 21 grudnia 2020 r. złożył w Prokuraturze Regionalnej deklarację, że pozostaje w gotowości do niezwłocznego złożenia ustalonego przez sąd poręczenia majątkowego, poprzez wydanie stosownego weksla lub też ustanowienie na stanowiącej jego własność nieruchomości hipoteki - wskazuje jego adwokat, Krzysztof Ways z kancelarii GWW. 30 grudnia miał jednak dostać odmowę zastosowania takiego rozwiązania od prokuratury. - W związku z powyższym tego samego dnia Pan Cezary Kucharski wpłacił część wymaganej kwoty, która w najbliższym czasie zostanie uzupełniona. Jestem przekonany, że te okoliczności w żadnej mierze nie zakłócą prawidłowego toku prowadzonego postępowania - mówił.
- Sądowy konflikt między Cezarym Kucharskim a Robertem Lewandowskim zaczął się we wrześniu. Ale wówczas menedżer wcale nie pozwał piłkarza Bayernu. W dokumencie, do którego dotarliśmy, główne zarzuty dotyczą Kamila Gorzelnika, spółki RL Management i Anny Lewandowskiej. Ponad 50-stronicowy dokument, do którego dodano 80 załączników, w części głównej pozwu nazwiska Roberta Lewandowskiego nie zawiera. Pozwanymi są bowiem: RL Management Sp. z.o.o, RL Management Sp z.o.o sp. komandytowa, Kamil Gorzelnik (prawnik i kolega Lewandowskiego), który obsługiwał spółkę od strony prawnej, a potem został jej prezesem oraz Anna Lewandowska (żona piłkarza). Roszczenie Kucharskiego dotyczy "kompensacji szkody udziałowej", która powstała, ponieważ "pozwani doprowadzili do znacznego uszczuplenia środków spółki, bez podstaw prawnych" - pisał w swoim tekście o sprawie dziennikarz Sport.pl, Kacper Sosnowski.