Robert Lewandowski te słowa wypowiedział jeszcze przed odebraniem statuetki. Na samym początku ceremonii, kiedy został zaproszony na scenę do dyskusji m.in. właśnie z Cristiano Ronaldo, który wygrywał sześć z dotychczasowych dziewięciu plebiscytów i zgarniał statuetkę Globe Soccer Awards w czterech ostatnich edycjach. - Bicie rekordów i utrzymywanie się na szczycie wcale nie jest takie proste. Ale wciąż mi się to udaje - powiedział nieskromnie Ronaldo. I dopiero po chwili dodał: - Też dzięki kolegom z drużyny, którzy są świetni.
A potem głos zabrał Robert Lewandowski. - Messi i Ronaldo to od lat jest inna liga. Wiem, co dla nich znaczy, że mogą pochwalić się ciągłością sukcesu. Ale w tym roku to ja mogę ich zaprosić do stołu - uśmiechnął się Lewandowski, podobnie jak siedzący obok Ronaldo, którego po chwili chwalił dalej: - Możliwość rywalizacji z takimi zawodnikami jak Ronaldo to spełnienie marzeń. Jestem z Polski. Nie mogłem oglądać piłkarzy z naszego kraju, którzy byli na tym poziomie. Jeśli spojrzymy na ostatnie 10-20 lat, trudno wymienić Polaka będącego blisko jakiejkolwiek nagrody. Ostatnim był chyba Zbigniew Boniek. Dlatego cieszę się, kiedy widzę na całym świecie kibiców, którzy noszą moje koszulki. Jestem dumny z bycia Polakiem i ze swojego nazwiska - powiedział Lewandowski.
A już po odebraniu nagrody dla najlepszego piłkarza 2020 roku, dodał: - To trofeum bardzo dużo znaczy. Dziękuję trenerowi, kolegom z drużyny, mojej rodzinie, mojej żonie. Ale też mojemu ojcu, którego już z nami nie ma. Nie doczekał moich największych sukcesów, ale patrzy teraz na wszystko z góry - powiedział wzruszony Lewandowski, a po nim pojawił się na scenie jeszcze Ronaldo, który został wybrany najlepszym piłkarzem XXI wieku.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .