To jest czas Roberta Lewandowskiego. Kilka dni temu Polak wygrał nagrodę FIFA THE BEST dla najlepszego piłkarza na świecie, a w sobotę jego dwie bramki zapewniły triumf Bayernu Monachium nad Bayerem Leverkusen w hicie Bundesligi. Lewandowski strzelił 16. i 17. gola w tym sezonie ligi niemieckiej. Bayern po dwóch kolejkach przeskoczył Bayer i kończy rok z dwoma punktami przewagi jako lider Bundesligi. Ale choć cały świat zachwyca się teraz Lewandowskim, nie od razu było widać, że ma wielki talent.
- Chcemy, żeby sukces Roberta Lewandowskiego był inspiracją dla młodych piłkarzy. Idąc śladem Adama Małysza, wierzymy, że to przyczyni się do wzrostu popularności piłki nożnej wśród dzieci i młodzieży. Sukces Roberta pokazuje wielu piłkarzom, że ciężką pracą i wytrwałością można zajść wysoko - powiedział w "Cafe Futbol" Michał Libich, koordynator ds. szkolenia dzieci i młodzieży w PZPN.
I dodał: - Patrząc na młodego Roberta Lewandowskiego widziałem w nim dynamikę, natomiast nie widziałem w nim potencjału, który miał. Pomyliłem się. Tak jak wszyscy. Nie będę wymieniał klubów, które też się pomyliły. O ile widzi się nagrania małego Messiego, który mijał pięciu rywali, o tyle Robert, który wyróżniał się dynamiką, był po prostu jednym z wielu. To naprawdę był przeciętny piłkarz w skali Mazowsza.
32-latek zaczynał przygodę z poważną piłką w Zniczu Pruszków, potem grał dla Lecha Poznań, skąd trafił do Borussii Dortmund. Napastnik od sześciu lat gra w Bayernie Monachium. W kadrze Polski ma na swoim koncie 116 meczów i 63 gole.