331 dni - już tyle dni Schalke czeka na zwycięstwo w Bundeslidze. W niedzielę drużyna Manuela Bauma miała wszystko, by przełamać fatalną passę i wreszcie triumfować w lidze. Nie udało się. Schalke nie wygrało 27. meczu z rzędu i jest coraz bliżej pobicia niechlubnego rekordu ligi.
Mecz w Augsburgu lepiej zaczął się dla gospodarzy, którzy objęli prowadzenie w 32. minucie po samobójczej bramce Suata Serdara. Druga połowa dała jednak nadzieję, że Schalke wreszcie się przełamie. W 52. minucie do remisu doprowadził Benito Raman, a minutę później z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Florian Niederlechner.
Kiedy w 61. minucie bramkę na 2:1 dla Schalke zdobył Nassim Boujellab wydawało się, że tym razem drużyna Bauma musi wygrać. Tak się jednak nie stało. W 3. doliczonej minucie do kolejnego remisu doprowadził Marco Richter, który wykorzystał podanie Michaela Gregoritscha.
Schalke jest już tylko cztery mecze od wyrównania niechlubnego rekordu ligi. W sezonie 1965/66 Tasmania Berlin nie wygrała aż 31 meczów z rzędu!
Po 11 kolejkach tego sezonu Schalke zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie czterema punktami na koncie. Do bezpiecznej pozycji drużyna Bauma traci sześć punktów.
Kolejną szansę na przełamanie fatalnej serii Schalke będzie miało już w środę, gdy zagra u siebie z Freiburgiem. Początek meczu o godzinie 18:30.