Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Rok 2020 był najlepszym w karierze Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski poprowadził Bayern Monachium do zwycięstw w Lidze Mistrzów, Bundeslidze oraz Pucharze Niemiec. Dla Lewandowskiego najważniejszy był oczywiście triumf w pierwszych z wymienionych rozgrywek. Bayern pokonał w finale Ligi Mistrzów PSG 1:0, a nasz napastnik po raz pierwszy w karierze sięgnął po to trofeum. W 2013 roku jeszcze w barwach Borussii Dortmund, Lewandowski przegrał finał z Bayernem na Wembley.
- To było niesamowite uczucie. Tamtej nocy poczułem, że wreszcie mam coś, o czym marzyłem przez całe życie. Nieważne jest to, ile razy ci się nie udało tego zdobyć. Najważniejsze jest to, że wreszcie się udało! - powiedział Lewandowski w wywiadzie udzielonym "Daily Mail".
- Noc po finale była bardzo długa. Długo świętowaliśmy ten wielki sukces. Puchar zabrałem ze sobą do pokoju. Przez kilka godzin był tylko mój - dodał.
Lewandowski zostawał królem strzelców we wszystkich rozgrywkach, w których wziął udział w poprzednim sezonie. Sprawiło to, że UEFA wybrała go najlepszym piłkarzem sezonu. Polak jest też faworytem do zdobycia nagrody FIFA The Best, którą przyzna światowa federacja piłkarska. Lewandowski nie ma jednak szansy na zdobycie Złotej Piłki przyznawanej przez "France Football". Ta, z powodu pandemii koronawirusa, w tym roku nie zostanie przyznana. Lewandowski byłby zdecydowanym faworytem w głosowaniu i mógłby zostać pierwszym Polakiem z tą prestiżową nagrodą.
- Ktoś zdecydował o tym, że w tym roku Złota Piłka nie zostanie przyznana. Być może podjął zbyt pochopną decyzję, bo przecież wszystkie trofea zostały rozdane. Wielu piłkarzy, trenerów i dziennikarzy to wie, że dla mnie to był najlepszy sezon - powiedział Lewandowski.
- To, czego dokonaliśmy było spektakularne. Cieszę się, że wszyscy to docenili. Te wszystkie nagrody są naprawdę wspaniałe. Jednocześnie wiem, że każda nagroda indywidualna należy do zespołu. Drużyna nie istnieje bez napastnika, ale tak samo napastnik nie istnieje bez kolegów, którzy pracują na boisku - zakończył Lewandowski.