Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Umowa Davida Alaby wygasa już latem 2021 r. Najbliższe tygodnie to więc ostatni moment, żeby ją przedłużyć, w przeciwnym razie piłkarz już od stycznia będzie mógł rozmawiać oficjalnie z nowym pracodawcą. Ale negocjowanie nowej umowy Alaby ciągnie się w nieskończoność. I w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Honorowy prezes Bayernu Monachium Uli Hoennes nazwał nawet agenta Alaby Piniego Zahaviego "chciwą piranią", a prezes klubu, Herbert Hainer jakiś czas temu oświadczył, że oferta Bayernu została wycofana.
Po tym, jak ogłoszone zostało wspomniane wycofanie oferty, media zaczęły wymieniać kluby, do których może przenieść się Austriak. Jednym z nich był Chelsea FC. Jak się jednak okazuje, temat przenosin do zespołu "The Blues" upadł, zanim tak naprawdę zdążył się rozwinąć.
- Na 95 proc. Alaba nie zostanie zawodnikiem Chelsea - poinformował Max Bielefeld, ekspert transferowy telewizji Sky. Zresztą nie tylko Chelsea, ale i sam Alaba miał stracić zainteresowanie wzmocnieniem drużyny Franka Lamparda.
Wszystko wskazuje na to, że Alaba dokończy sezon w Bayernie, a klub zmieni dopiero po jego zakończeniu. Wciąż nie wiadomo jednak, gdzie się przeniesie. W ostatnim czasie informowano, że pozyskaniem piłkarza zainteresowana jest FC Barcelona. Temat jednak, jak w przypadku Chelsea, się nie rozwinął.