267 - dokładnie od tylu minut Robert Lewandowski nie strzelił gola. Nie dziwi więc fakt, że najlepszy strzelec Bayernu Monachium jest coraz bardziej sfrustrowany. Jak się jednak okazuje, podobne serie zdarzają mu się co roku.
Lewandowski ostatniego gola strzelił 7 listopada - wówczas wpisał się na listę strzelców w hicie Bundesligi, w którym Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund (3:2). Później 32-latek pojechał na zgrupowanie reprezentacji, dla której w meczach z Włochami (0:2) i Holandią (1:2) rozegrał 135 minut. Gola nie strzelił, a jego frustracja narastała, co było widać na boisku i poza nim.
- Można to połączyć z małą aferą, jaka stała się udziałem Roberta w reprezentacji w rozmowie z portalem Sportowe Fakty WP przyznał Sylwester Czereszewski, nawiązując w ten sposób do słynnego milczenia Lewandowskiego po pytaniu na plan kadry na mecz z Włochami. - Jest sfrustrowany, co można zrozumieć, ale ostatnio w kadrze zachował się słabo - dodał 23-krotny reprezentant Polski.
Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Lewandowski zagrał też w meczu ligowym z Werderem (1:1). W nim na listę strzelców też się nie wpisał, co oznacza, że gola nie strzelił już od 267 minut.
Seria Lewandowskiego jest zła i nie napawa optymizmem. Z drugiej jednak strony nie można dramatyzować. Kiedy przyjrzy się statystykom Lewandowskiego z poszczególnych sezonów, zauważy się, że podobne serie ma on właściwie co roku.
W sezonie 2018/2019, a konkretnie w kwietniu 2019 roku Polak nie strzelał przez 216 minut. Ale tak długo jak teraz ostatni raz musiał czekać na gola w sezonie 2016/17. Wtedy w Bundeslidze Polak bez gola był ponad 400 minut. W sezonie 2014/15 bramki nie zdobył przez 392 minuty. Jak widać chwilowa zniżka skuteczności Polakowi przytrafia się regularnie. Na szczęście tak samo regularnie Lewandowski do strzeleckiej formy po tych zniżkach wraca.
W tym sezonie kapitan reprezentacji Polski rozegrał 12 meczów we wszystkich rozgrywkach klubowych. Strzelił w nich 13 goli i zaliczył pięć asyst.