Była 45. minuta spotkania. Joshua Sargent przejął piłkę na prawym skrzydle boiska i popędził w kierunku bramki Bayernu Monachium. Amerykanin dograł w pole karne, a tam obrońcom urwał się Maximilian Eggestein. 23-latek dopadł do piłki i oddał precyzyjne uderzenie, nie dając szans Manuelowi Neuerowi, który kilkanaście minut wcześniej popisał się dwoma wspaniałymi interwencjami (można je zobaczyć w zamieszczonym niżej artykule).
Pierwsza połowa sensacyjnie zakończyła się prowadzeniem gości, ale to gospodarze przeważali. Udowodnili to niedługo po zmianie stron. W 62. minucie kapitalnym dośrodkowaniem w pole karne popisał się Leon Goretzka. W przeciwieństwie do poprzednich kilku(nastu) dośrodkowań, to okazało się celne, dzięki czemu strzał głową oddał Kingsley Coman, pokonując bramkarza gości.
Kolejne minuty upływały pod znakiem dominacji piłkarzy Hansiego Flicka. Gospodarze praktycznie nie schodzili z połowy rywali, ale nie potrafili przekuć przewagi na gola. Co więcej, gracze Werderu dwukrotnie zdołali wyprowadzić kontrataki, po których doskonałe okazje do strzelenia gola miał Sargent. Za każdym razem kapitalnie zachowywał się jednak Neuer, broniąc monachijczyków przed porażką.
Mecz ostatecznie zakończył się remisem 1:1. Bayern pozostał na pozycji lidera z dorobkiem 19 pkt. po ośmiu meczach. Werder jest ósmy i ma 11 pkt. na koncie.