W ostatnich miesiącach Krzysztof Piątek był wielokrotnie wymieniany w kontekście transferu do Włoch. Jedną z drużyn, która bardzo zabiegała o Polaka była Fiorentina. Jej właściciel Rocco Commisso (posiada majątek wyceniany na ponad 5 miliardów dolarów) od dłuższego czasu chciałby sprowadzić nowego napastnika, a Piątek jest numerem jeden na jego liście. Na razie nic z tych planów nie wyszło, ale po tym, jak Piątek wstawił jedno zdjęcie na swoim koncie w mediach społecznościowych dał kibicom powód do kolejnych spekulacji.
Napastnik Herthy Berlin opublikował na Instagramie fotografię, gdy grał jeszcze w Genoi. Na zdjęciu stoi obok ówczesnego trenera zespołu Serie A i ucina z nim pogawędkę. Pod zdjęciem napisał: "Powodzenia panie Prandelli".
Komentarz odnosi się do zatrudnienia włoskiego szkoleniowca przez Fiorentinę, o czym klub poinformował w poniedziałkowy wieczór. Prandelli zastąpił zwolnionego Giuseppe Iachiniego. Dla byłego selekcjonera reprezentacji Włoch jest to powrót do klubu po 10 latach. Poprzednio pracował w Fiorentinie od lipca 2005 do czerwca 2010 roku.
Piątek bardzo dobrze wspomina pracę z Prandellim. Podczas swojego pobyty w Genoi polski napastnik imponował niesamowitą skutecznością, gdy Włoch był trenerem klubu. W sezonie 2018/19 polski napastnik w 19 ligowych meczach zdobył aż 13 bramek.
- To typ piłkarza, którego jeszcze nie miałem w zespole. Ma wszystkie ważne cechy. Widziałem wielu napastników z umiejętnościami strzeleckimi. On ma jednak wszystko: siłę, dobrą sylwetkę, wytrzymałość, i świetnie czyta grę. Jest kompletny. Na boisku wykazuje się inteligencją, ma duże możliwości, jest twardy... Widziałbym go w topowym klubie - mówił Prandelli, gdy trenował Piątka w Genoi.
W miniony weekend Krzysztof Piątek zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie Bundesligi dla Herthy, a w ogóle pierwszą od 13 czerwca w klubie. Bruno Labbadia, trener zespołu z Berlina przyznał, że po kontuzji Jhona Cordoby (urazu więzadeł w kostce eliminuje go z gry przynajmniej do końca roku), to Polak będzie podstawowym napastnikiem jego zespołu.
- Rozmawiałem już z nim. Krzysztof wie, że teraz jest naszym numerem jeden - powiedział Bruno Labbadia. - On zawsze chce strzelać gole. Musimy teraz dostosować do niego swoją grę, bo to wyjątkowy piłkarz. Z drugiej strony on też będzie musiał zrobić kilka ważnych rzeczy na rzecz zespołu - dodał.