Bayern pokonał w sobotę Borussię 3:2 na wyjeździe w hicie niemieckiej Bundesligi. Wygrana cieszy mistrzów Niemiec, ale martwi sytuacja zdrowotna Joshuy Kimmicha. Była 36. minuta, gdy Niemiec wślizgiem powstrzymał Erlinga Haalanda, ale nie dość, że zobaczył żółtą kartkę, to jeszcze nabawił się kontuzji kolana.
Kimmich musiał przedwcześnie zejść z boiska. Schodząc z murawy, nie mógł powstrzymać łez. "Bild" ujawnił, co niemiecki pomocnik powiedział kolegom w szatni. - Przeprostowałem kolano. To wcale nie wygląda dobrze - powiedział czołowy piłkarz Bayernu. Zdaniem "Bilda", Kimmich uszkodził więzadło przyboczne. Nie wiadomo, czy doszło do naderwania, czy zerwania. - Kontuzja Kimmicha prawdopodobnie nie jest tak poważna, jak to wyglądało. Więcej dowiemy się po dokładnych badaniach w niedzielę - podał Manuel Bonke, reporter "TZ".
Leon Goretzka wierzy, że Kimmich szybko wróci do zdrowia: "Jo ma stabilne więzadła i szybko gojące się mięśnie. Trzymamy za niego kciuki." - Możliwe, że nie płakał z bólu, a ze świadomości, że doznał poważnej kontuzji - opisywał sytuację Sebastian Chabiniak, komentator Eleven Sport.
- Jest jednym z naszych najważniejszych piłkarzy - powiedział o Kimmichu trener Bayernu, Hansi Flick. Trudno się z tym nie zgodzić. 25-letni Niemiec zaczynał w Monachium na boku obrony, a od jakiegoś czasu ustawiany jest w środku pomocy. Tak jest też w reprezentacji Niemiec. Jest jednym z najlepszych piłkarzy Bayernu w ostatnich miesiącach. Nie tylko skuteczny w odzyskiwaniu piłki, ale także potrafi zaskoczyć bramkarza rywali, jak choćby w niedawnym meczu Ligi Mistrzów z Lokomotiwem w Moskwie, gdy w 79. minucie pięknym strzałem z daleka zapewnił gościom wygraną 2:1.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!