- "To najlepszy napastnik na świecie. Skomentuj poniżej, jeśli się nie zgadzasz" - napisał Bayern Monachium po meczu z Borussią Dortmund na Twitterze, dodając zdjęcie Roberta Lewandowskiego. Jednocześnie Bayern zablokował możliwość komentowana tego postu. W ten zabawny sposób chciał pokazać, że nie przyjmuje żadnych argumentów przeciw tezie, iż Lewandowski jest najlepszym napastnikiem na świecie.
Nawet gdyby komentowanie tego posta było możliwe, zapewne niewielu chciałoby polemizować z Bayernem. Polak ma po siedmiu kolejkach Bundesligi 11 bramek na koncie. Łącznie w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach trafił już 13 razy w 11 spotkaniach (dwa gole w Lidze Mistrzów). W poprzednim sezonie był królem strzelców LM, Bundesligi i Pucharu Niemiec. Wiele wskazuje na to, że teraz historia może się powtórzyć.
W spotkaniu z Borussią Lewandowski wyprowadził gości z Monachium na prowadzenie w 48. minucie. To był bardzo ważny gol, bo to gospodarze pierwsi zdobyli bramkę po uderzeniu Marco Reusa w 45. minucie, a wyrównał David Alaba w doliczonym czasie pierwszej połowy. Na 3:1 dla Bayernu podwyższył Leroy Sane w 80. minucie, a Borussia trafiła jeszcze za sprawą Erlinga Haalanda w 83. minucie. Dawid Szymczak z portalu Sport.pl napisał po meczu o Lewandowskim: "To 'Mr. Klassiker', autor 24 goli w 36 spotkaniach Bayernu z Borussią. Żaden piłkarz w historii tych starć nie trafiał do bramki tak często. Na tym polu wyprzedził legendarnego Muellera już trzy lata temu."
Po zwycięstwie w niemieckim klasyku Bayern jest liderem Bundesligi. Ma dwa punkty więcej od RB Lipsk i trzy więcej od BVB.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!