Robert Lewandowski rozegrał 300. mecz w barwach Bayenu. Swój jubileusz uświetnił golem numer 259, który był przy okazji 19. trafieniem w meczach przeciwko Borussii Dortmund i ustanowił nowy rekord: jeszcze nigdy żaden piłkarz nie miał aż 11 goli po pierwszych siedmiu kolejkach Bundesligi. A bilans Lewandowskiego mógł być jeszcze bardziej okazały, bo Polakowi nie uznano dwóch goli: w 24. minucie (przy stanie 0:0) i w doliczonym czasie gry (już przy wyniku 3:2). Oba ze względu na minimalne spalone, co można zobaczyć na poniższym wideo.
- Miał znakomitą okazję już w 1. minucie. Poprawił się w 24., ale był na minimalnym spalonym. Pokazał swoją klasę przy golu głową na 2:1 i asystował przy golu Sane - pisze Sky, dając mu notę 1 (skala 1-6, im niższa, tym lepsza). Jako jedyny dostał najwyższą ocenę, a czterech innych piłkarzy (Thomas Mueller, Lucas Hernandez, Manuel Neuer i Leroy Sane) dostali 2. W monachijskim Abendzeitungu również Lewandowski jako jedyny dostał ocenę 1.
- W 24. minucie na spalonym było jego kolano, tylko wyniki wyborów w Georgii są bliższe [to nawiązanie do wyborów prezydenckich w USA - w tym stanie wyniki Joe Bidena i Donalda Trumpa są bardzo podobne; po przeliczeniu głosów z 99 procent komisji Biden ma 49,5 procent głosów, o 0,2 proc. więcej od Trumpa. Z tego względu agencja Associated Press jeszcze nie wskazała zwycięzcy w tym stanie, choć prezydentem i tak zostanie Biden - dop. red.]. Linia spalonego po kalibracji była nieubłagana, ale w przeciwieństwie do Donalda Trumpa Lewandowski zaakceptował rzeczywistość i nie rozpamiętywał tej sytuacji zbyt długo [Trump nie uznaje wygranej Bidena, choć nie przedstawił żadnych dowodów na ewentualne nieprawidłowości - dop. red.]. Przy golu na 2:1 pokonał w bezpośrednim starciu Matsa Hummelsa. Nawet gol na 4:2 był nieuznany ze względu na spalony, ale tym razem decyzja była dużo prostsza. Ma już 11 goli w tym sezonie i pytanie brzmi: kiedy pierwsze media ogłoszą go królem strzelców - pisze "Suddeutsche Zeitung".
- Zawsze skuteczny w meczach przeciwko byłemu klubowi. Jego dwa gole zostały nieuznane, ale uznano jego trafienie głową na 2:1 po dośrodkowaniu Lucasa Hernandeza. To był jego 11. gol w tym sezonie. A od 2014 roku strzelił 17 goli w 13 meczach z Borussią Dortmund - pisze Sportbuzzer, przyznając Polakowi notę 1.
Po siedmiu kolejkach Bayern ma 18 punktów (przegrał tylko jeden mecz, 1:4 z Hoffenheim). Borussia Dortmund przez porażkę spadła na 3. miejsce i ma 15 pkt - wyprzedził ją RB Lipsk, wygrywając w sobotę 3:0 z Freiburgiem. Podopieczni Juliana Nagelsmanna mają 16 pkt. Czwarte miejsce, premiowane awansem do Ligi Mistrzów, niespodziewanie zajmuje Union Berlin - ma 12 pkt, tyle samo co piąty Bayer Leverkusen.