W piątek Bayern rozgromił Schalke 8:0, a przy szóstym golu Thomasa Muellera kapitalną asystą popisał się Robert Lewandowski. Wydawało się, że Polak zmarnował okazję Bayernu, gdy został zatrzymany przez jednego z rywali. Utrzymał się jednak przy piłce, po czym krzyżakiem zagrał do Muellera, który płaskim strzałem pokonał Fahrmanna, bramkarza Schalke, dla którego była to już szósta bramka stracona w tym meczu. - To można oglądać do znudzenia! Zaimponował techniką Lewy, asysta palce lizać - rozpływali się nad zagraniem Polaka komentatorzy Eleven Sports.
Napastnik Bayernu zaprezentował przy tym zagraniu fenomenalną technikę. Większość kibiców i ekspertów była pod wrażeniem jego podania do Muellera. - Ja prawdopodobnie skręciłbym sobie kolano lub kostkę. Raczej zostawiłbym piłkę w takiej sytuacji - powiedział Per Mertesacker, były reprezentant Niemiec w telewizji ZDF.
Nie wszyscy jednak byli zachwyceni zagraniem Polaka. "Westdeutsche Zeitung" posunęła się nawet krok dalej. Komentator tej gazety Lothar Leuschen uznał, że zagranie Polaka było nie fair, ocierało się o próbę upokorzenia rywali.
- W tej 69. minucie posunął się o krok za daleko. Cała radość ze spektaklu, aby przeciwnik wyglądał śmiesznie, nie ma nic wspólnego z piłką nożną. Brak wrażliwości? Arogancja? Wola wygranej? Nienasycony głód celów? Bez znaczenia - napisał Leuschen i przypomniał historię z eliminacji mistrzostw Europy.
- Kilka lat temu Niemcy pokonały San Marino 13:0. To normalny wynik, biorąc pod uwagę klasę obu zespołów. Ale jedna scena zachowała się w pamięci. To moment, w którym piłkarz San Marino poprosił bramkarza Niemiec Jensa Lehmanna, by nie strzelał karnego. To szczyt upokorzenia, gdy w starciu Dawida z Goliatem, bramkarz chce wpisać się na listę strzelców. Lehmann wtedy to zrozumiał i nie podszedł do karnego.
- Robert Lewandowski to wspaniały piłkarz, jest królem strzelców i piłkarzem roku w Niemczech. I nadal ma szansę powalczyć o tytuł najlepszego piłkarza świata. Jeśli przyzwoitość i szacunek odgrywają rolę w tych wyborach, to przez to, co zrobił, powinien stracić szansę na nagrodę dla piłkarza roku. To byłoby dobre - kończy komentator "Westdeutsche Zeitung".
Tego typu sztuczki techniczne i efektowne zagrania nie po raz pierwszy budzą kontrowersje. W lutym tego roku Neymar został upomniany po efektownym triku, sędzia uznał, że piłkarz PSG prowokował w ten sposób rywali >>
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także: