Zapraszam do oglądania odcinka z niesamowitym gościem, Kubą Błaszczykowskim - postacią, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Napisał Tomasz Sarara, kickbokser oraz bokser związany z TS Wisła, który prowadzi też kanał na YouTube. To właśnie tam porozmawiał z Błaszczykowskim. Nie tylko o Wiśle, jej problemach i obecnych czasach, ale też o czasach dawno minionych. - Jak wyjeżdżałem w 2007 roku do Dortmundu, naprawdę nie było tam dobrego zdania o Polakach. Mówiło się o nas, że kradniemy, pracujemy na budowie, itd. Osobiście mocno mnie to bolało, bardzo mocno - wspominał Kuba.
I wrócił do pierwszego zgrupowania w Borussii Dortmund. - Siedzieliśmy przy stole, gdzie chłopaki zażartowali sobie z Polaków. Ja byłem wtedy młody, "ciucherny", więc od razu pomyślałem, że co mi będą dokazywać. Wyskoczyłem do nich, że zmieniam pokój. Afera.
Po czym dodał: - Wiadomo, że teraz, z czasem, człowiek nabiera dystansu, ale w Niemczech też bardzo zmieniło się podejście i postrzeganie Polaków. Skrócił się dystans między nami. Oczywiście nadal są uszczypliwości, ale teraz to już wygląda inaczej. Niemcy zaczynają doceniać, że potrafimy robić wartościowe rzeczy.
Błaszczykowski w rozmowie z Sararą przyznał, że podczas pobytu w Niemczech nawiązał wiele znajomości, które utrzymuje do dziś. - W Borussii stworzyliśmy naprawdę fajną grupę. Mamy cały czas kontakt np. z Juergenem Kloppem. Byliśmy na jego 50. urodzinach. Oczywiście nie wszyscy zawodnicy. Poza tym długo wydawało mi się, że takie relacje to coś normalnego, ale potem trafiłem do innego klubu i zobaczyłem, że tego nie ma.
- Niedawno z ludźmi z Borussii mieliśmy łączenie wideo z okazji rocznicy zdobycia mistrzostwa. Skończyliśmy rozmawiać, a potem jeszcze przez godzinę siedzieliśmy na kamerkach i każdy opowiadał, co u niego. Upłynęło osiem lat, a my nadal mamy o czym rozmawiać. To pokazuje, że nadajemy na wspólnych falach - zakończył Błaszczykowski, który piłkarzem Borussii był w latach 2007-2016. Rozegrał w tym czasie 253 mecze, strzelił 32 gole i zanotował 52 asysty.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a