David Alaba nie zdecyduje się przedłużyć umowy z Bayernem Monachium, jeśli mistrz Niemiec nie spełni jego astronomicznych wymagań finansowych. Austriak chciałby zarabiać aż 20 mln euro rocznie. W tym celu odbyło się spotkanie pomiędzy władzami klubu i agentami zawodnika.
Bayern liczy na to, że uda mu się przekonać Austriaka do prolongowania kontraktu. Początkowe negocjacje pomiędzy władzami Bayernu - Karlem-Heinzem Rummenigge i dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidzic, a Georgem Alabą, ojcem gwiazdy Bayernu i agentem Pinim Zahavim toczyły się w jednej z monachijskich restauracji i zakończyły się fiaskiem.
Dyrektor sportowy Bayernu był oburzony kwotą, jaką chciałby zarabiać Alaba w trakcie kryzysu pandemicznego. - Salihamidžić był wściekły na żądania finansowe Alaby podczas spotkania z agentami i zapytał Zahaviego, w jakim on świecie żyje i czy wierzy sam w to, co mówi. W tym momencie więcej już nie rozmawiano o kwestiach finansowych i przedłużeniu kontraktu - donosi "Sport Bild".
Umowy utknęły w martwym punkcie i nie wiadomo, czy będą kontynuowane. Bayern nie zgodzi się na astronomiczne wymagania finansowe obrońcy. Jeśli obie strony nie dojdą do porozumienia, to Austriak pożegna się z klubem.
Alaba ma ważną umowę z Bayernem do końca czerwca 2021 roku. W sezonie 19/20 (licząc wszystkie rozgrywki) wystąpił w 38 meczach, strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty. Alaba to niezwykle uniwersalny piłkarz. Może występować w środku pomocy czy na lewej pomocy. Jednak w ostatnim czasie zaczął grać na pozycji stopera.
Przeczytaj także: