Kilka dni temu kataloński "Sport" donosił, że Thiago Alcantara był zdecydowany na transfer do Liverpoolu. Piłkarz miał także porozumieć się w kwestii indywidualnej umowy. Niemiecki klub ustalił zaś kwotę, jaką chce otrzymać za hiszpańskiego pomocnika. Okazało się jednak, że Liverpool nie jest w stanie zapłacić około 30 milionów funtów, bo najpierw musiałby sprzedać kilku piłkarzy.
ESPN twierdzi, że Liverpool mocno ucierpiał z powodu pandemii koronawirusa i tym oknie transferowym musi postępować zdecydowanie bardziej zachowawczo. Warto również zauważyć, że to właśnie ze względów finansowych Liverpool na ostatniej prostej odpuścił negocjowanie transferu Timo Wernera z RB Lipsk i napastnik trafił do Chelsea. Thiago Alcantara ma jeszcze rok ważnego kontraktu z Bayernem Monachium, kto wie, czy mistrzowie Niemiec nie zdecydują się jeszcze na negocjowanie przedłużenia tej umowy.
"Thiago albo nikt" - mówił Pep Guardiola, gdy władze Bayernu pytały go o wymarzony transfer. Niemieccy dziennikarze nazywali Alcantarę "otwieraczem do konserw", bo potrafi rozmontować każdą obronę. Wiele jednak wskazuje, że Hiszpan opuści Bawarię. - Każdy piłkarz, który ma zmysł do gry kombinacyjnej, jest dla Roberta bardzo ważny. Podejrzewam, że Lewandowski wolałby, aby Thiago został w Bawarii - uważa Maciej Kruk, ekspert od Bundesligi w Eleven Sports. Więcej o Thiago Alcantarze można przeczytać w tekście Antoniego Partuma.