- Po wznowieniu rozgrywek Bundesligi Robert Lewandowski zdobył już sześć bramek. Jego bilans w tym sezonie to 45 trafień, dlatego Polak pozostaje wyraźnym faworytem "Złotej Piłki". Obecny lider klasyfikacji Złotego Buta może zakończyć rok z trzema ważnymi trofeami i indywidualnymi wyróżnieniami - czytamy w uzasadnieniu. W tym roku nie odbędzie się Euro 2020, więc jurorzy plebiscytu skupią się na rozgrywkach klubowych. Wiele wskazuje, że dla Lewandowskiego może to być najlepszy sezon od lat. Polak zmierza po mistrzostwo i puchar kraju, niemal na pewno zostanie królem strzelców obu rozgrywek. Napastnik Bayernu jest także najlepszym strzelcem Ligi Mistrzów, gdzie Bayern jest już jedną nogą w ćwierćfinale.
Za Lewandowskim jest Leo Messi i Cristiano Ronaldo. Zaskoczeniem może być piąta pozycja Thomasa Muellera. Ale tylko pozornym, bo Niemiec rozgrywa kapitalny sezon. W TOP 15 znalazł się także Josip Ilicić, który był bohaterem Atalanty, największej niespodzianki w tym sezonie LM.
"Le cabaret" - tak w grudniu 2016 roku wyniki plebiscytu "France Football" skomentował sam Lewandowski. Niespodziewany wpis na twitterowym koncie gwiazdora Bayernu Monachium był odpowiedzią na jeszcze mniej spodziewane 16. miejsce, które zajął w wyborach na najlepszego piłkarza świata. W 2015 roku Polak był tuż za podium, stojąc tylko za Leo Messim, Cristiano Ronaldo i Neymarem. 12 miesięcy później wyprzedził go klubowy kolega Arturo Vidal oraz Jamie Vardy czy Pierre-Emerick Aubameyang. Zirytowany Lewandowski nie wytrzymał i pozwolił sobie na kabaretową uwagę.
Tym razem nie będzie już do tego zmuszony? W 2019 roku RL9 był ósmy.
Przeczytaj też: