Robert Lewandowski wciąż goni rekord Gerda Muellera. Sam jednak utrudnił sobie zadanie

Robert Lewandowski strzelił gola, a Bayern Monachium wygrał mecz, czyli w Bundeslidze bez zmian. Zespół Hansiego Flicka pokonał 4:2 Bayer Leverkusen, a kapitan reprezentacji Polski wciąż goni rekord Gerda Muellera, choć w sobotę utrudnił sobie i tak trudne już zadanie. Bawarczycy są o krok od 30. tytułu mistrza Niemiec.

W ostatnim czasie to w meczach przeciwko Bayerowi LeverkusenBayern Monachium notował najgorsze wyniki w Bundeslidze. Zespół Petera Bosza, który wygrał dwa poprzednie spotkania z mistrzami Niemiec, w sobotę też prowadził, ale nadziei na podtrzymanie dobrej passy starczyło mu na niewiele ponad 20 minut. Drużyna Hansiego Flicka ostatecznie rozbiła Bayer 4:2, wygrywając 15. spotkanie ligowe w ostatnich 16 kolejkach. Bayern już w następnej kolejce może świętować jubileuszowy, 30. tytuł mistrza Niemiec.

Zobacz wideo Bundesliga. Bayern - Fortuna 5:0. Drugi gol Lewandowskiego [ELEVEN SPORTS]

20 minut nadziei Bayeru

Mecz Leverkusen zaczął się tak, jak należało się tego spodziewać. Bayern utrzymywał się przy piłce, a gdy ją tracił, jego piłkarze natychmiastowo doskakiwali do przeciwników, by ją odzyskać. Chociaż przewaga mistrzów Niemiec była wyraźna, to gospodarze pierwsi strzelili gola. Świetnym prostopadłym podaniem popisał się Julian Baumgartlinger, a w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem nie pomylił się Lucas Alario.

Chociaż zespołowi Bosza udało się na kilka minut odepchnąć Bayern od własnego pola karnego, to w meczu z nim ostatecznie nie miał nic do powiedzenia. Gra gospodarzy posypała się w 27. minucie. To wtedy znów błysnął będący w doskonałej formie Leon Goretzka, który zagrał prostopadłe podanie za wysoko ustawioną linię obrony gospodarzy, a do wyrównania doprowadził Kingsley Coman.

Goretzka, który w czterech meczach po wznowieniu rozgrywek strzelił gola i zanotował dwie asysty, dał Bayernowi prowadzenie w 42. minucie, popisując się ładnym strzałem sprzed pola karnego. Chwilę później prowadzenie gości podwyższył Serge Gnabry, który sprytnym lobem wykończył długie podanie Joshuy Kimmicha. Kolejne podanie za wysoko ustawioną linię obrony Bayeru.

Lewandowski goni Muellera, ale zadanie jest coraz trudniejsze

Czwartego gola dla mistrzów Niemiec strzelił Robert Lewandowski. Polak w 66. minucie strzałem głową wykończył dośrodkowanie Thomasa Muellera. Dla naszego napastnika była to 30. bramka w obecnym sezonie Bundesligi. Do rekordowego osiągnięcia Gerda Muellera brakuje mu jeszcze 10. W sobotę inny rekord wyrównał zaś Thomas Mueller. Niemiec, który podawał też przy bramce Goretzki, w meczu z Bayerem zaliczył 19. i 20. asystę w obecnym sezonie Bundesligi. 31-latek wyrównał wynik Kevina de Bruyne z sezonu 2014/15.

Lewandowski, jak cały Bayern, w pierwszych minutach nie błyszczał. Polak był mało widoczny, nie mógł oddać celnego strzału na bramkę Lukasa Hradecky'ego. W pierwszej połowie, tak samo jak Mueller, dostał żółtą kartkę, która wyklucza obu zawodników z przyszłotygodniowego meczu przeciwko Borussii Moenchengladbach. Wyraźnie utrudnia to Polakowi pogoń za wielkim rekordem Gerda Muellera.

Słabe wrażenie z pierwszych minut Lewandowski zmazał przy trafieniu Goretzki. Polak rozpoczął akcję efektownym przerzutem z lewej na prawą stronę, a później inteligentnym ruchem przed polem karnym ściągnął na siebie uwagę rywali, wypracowując Niemcowi miejsce do oddania strzału. Po zdobyciu bramki, Lewandowski mógł strzelić też drugiego gola, jednak pod koniec meczu, będąc w polu karnym Bayeru, za mocno wyrzucił się do linii końcowej i z bardzo ostrego kąta nie mógł pokonać Hradecky'ego.

Ostatecznie Lewandowski zakończył mecz z czterema strzałami (najwięcej w zespole), pięcioma dryblingami (najwięcej w zespole), 46 kontaktami z piłką (z piłkarzy ofensywnych więcej miał tylko Mueller), dwiema próbami odbioru, ale też z aż 10 stratami (najwięcej w zespole).

Bayern już za tydzień będzie mógł świętować tytuł mistrza Niemiec. Warunki niezbędne do spełnienia poznamy dokładnie wieczorem, gdy zakończy się mecz Borussii Dortmund z Herthą Berlin. Na razie zespół Flicka wyprzedza drugi w tabeli zespół o 10 punktów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA