15 - tyle minut w piątkowych derbach Berlina, wygranych przez Herthę aż 4:0, zaliczył Krzysztof Piątek. Polski napastnik kolejny raz rozpoczął spotkanie zespołu Bruno Labbadii na ławce rezerwowych. I kolejny raz po wejściu z niej na murawę, niczym nie zachwycił. Nie dziwi więc fakt, że w środę były zawodnik Milanu prawdopodobnie znowu nie znajdzie się w pierwszej jedenastce swojej drużyny.
Zdaniem dziennika "Bild", w środowym meczu z RB Lipsk w ataku Herthy znów zobaczymy doświadczonego Vedada Ibisevicia. 35-latek jest faworytem Labbadii, a za zaufanie odpłaca się bramkami - w ostatnich dwóch występach (3:0 z Hoffenheim i 4:0 z Unionem Berlin), w których był kapitanem, zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty.
Przewidywany skład Herthy Berlin na mecz z RB Lipsk według dziennika 'Bild' Bild.de
Największym problemem Krzysztofa Piątka obecnie może być fakt, że sprawia on wrażenie zawodnika, który boi się odpowiedzialności i brania na siebie gry. Podczas gdy Ibisević i Matheus Cunha wręcz proszą się o piłkę, Piątek jedynie czeka w polu karnym na podania. A to Labbadii nie do końca odpowiada. Sytuacja Piątka w Hercie jest bardzo trudna. Po transferze wystąpił on w ośmiu meczach Bundesligi, ale strzelił tylko jednego gola, pokonując z rzutu karnego bramkarza Fortuny Duesseldorf w lutowym meczu zakończonym remisem 3:3.
Przeczytaj także: