Maszyna się zacięła! Niemieckie media oceniły Lewandowskiego po hicie Bundesligi

- Maszyna do strzelania goli Bayernu tym razem nie zdobyła bramki. Ale była blisko: przy uderzeniu w 83. minucie w słupek - o występie Roberta Lewandowskiego we wtorkowym meczu Bayernu Monachium z Borussią Dortmund (1:0) napisał dziennik "Abendzeitung". "Gdzie był najlepszy strzelec ligi? Wybrał tryb: duch" - podsumowuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Wtorkowy Der Klassiker był toczony w zabójczym tempie. Już w pierwszej minucie Borussia Dortmund mogła objąć prowadzenie. Manuel Neuer przytomnie wybiegł z bramki i wybił piłkę, ale wprost pod nogi Erlinga Haalanda, który strzelił pod nogami Niemca, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Jerome Boateng. I to było właściwie na tyle, jeśli chodzi o zagrożenie stwarzane przez Haalanda. Haalanda, który we wtorek miał stoczyć wielki pojedynek z Robertem Lewandowskim. Polak w hicie Bundesligi także nie pokazał jednak pełni umiejętności. Również rzadko zagrażał bramce rywali, a najlepszą okazję do strzelenia gola miał w 83. minucie, kiedy piłka po jego strzale uderzyła w słupek.

Zobacz wideo Święcicki: Robert Lewandowski siedzi już przy tym samym stole, co Leo Messi

Przeciętne oceny Lewandowskiego. "Maszyna nie strzeliła gola"

Po wtorkowym występie, w którym Lewandowski nie strzelił gola, niemieckie media oceniły go dosyć chłodno. - Maszyna do strzelania goli Bayernu tym razem nie zdobyła bramki. Ale była blisko. W 83. minucie Lewandowski uderzył w słupek - zauważył Maximilian Koch z dziennika "Abendzeitung", który wystawił Polakowi notę "3" (w skali 6-1, gdzie najlepszą oceną jest "1"). Podobnie 31-latka oceniły inne media. - Gdzie był najlepszy napastnik ligi? Wybrał tryb: duch. Dobrze to było widoczne, gdy padł po starciu z Łukaszem Piszczkiem. Dużo pracował w obronie, wracał się nawet sprintem przez całe boisko, by zapychać dziury - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

- Został wyłączony z gry przez byłego kolegę - napisał portal 90min.de, który także przyznał Lewandowskiemu "3". Najgorzej polski napastnik wypadł zdaniem serwisu sportbuzzer.de, który przyznał mu notę "4". - Może być niezadowolony ze swojego występu w starym miejscu pracy. We wtorek nie miał szczęścia, w 83. minucie uderzył w słupek. Zakończył spotkanie bez gola i wciąż ma ich 27 po 26 występach - czytamy w uzasadnieniu. Brak gola oznacza również, że oddala się pobicie rekordu Gerda Muellera, który w jednym sezonie zdobył 40 bramek.

Lewandowski słabo wypadł też według portalu statystycznego WhoScored.com. Według jego algorytmu Polak zasłużył na notę 6.4. Spośród zawodników Bayernu, którzy wtorkowy hit rozpoczęli od 1. minuty, tak słabo został oceniony jedynie Thomas Mueller.

Gdy Lewandowski zawiódł, sprawy w swoje ręce wziął zawodnik defensywny, Joshua Kimmich, który znakomitym technicznym uderzeniem pokonał Romana Burkiego jeszcze przed przerwą, zapewniając w ten sposób wygraną Bayernu (1:0).

Przeczytaj także:

Więcej o: