Robert Lewandowski znów strzela! Co za mecz w Monachium! Aż siedem goli!

Dwa gole do przerwy, aż pięć po przerwie, w tym jedno trafienie Roberta Lewandowskiego. I zwycięstwo 5:2 z Eintrachtem Frankfurt. Bayern Monachium na trzy dni przed meczem z Borussią Dortmund wciąż ma nad nią cztery punkty przewagi.

Jesienią po tamtym spotkaniu, przegranym z Eintrachtem 1:5, pracę stracił Niko Kovac. Zastąpił go Hansi Flick, a Bayern w końcu zaczął grać na miarę oczekiwań. - Odpowiednia mentalność. To będzie kluczowe. Ważne, by zespół sam na siebie naciskał. Odbudowywał swój poziom motywacji. Tym bardziej teraz, kiedy on zanika, jak gramy przy pustych trybunach - twierdził Hansi Flick przed sobotnim spotkaniem.

Ale pusta Allianz Arena piłkarzom Bayernu nie przeszkadzała. Od pierwszych minut starali się narzucić swój styl gry. Praktycznie nie pozbywali się piłki. Prowadzić mogli już od 11. minuty, gdyby Robert Lewandowski uderzył nieco niżej. Naprawdę nieco, bo trafił w poprzeczkę. Chwilę później Eintracht od straty gola uratowała kapitalna interwencja Kevina Trappa, który instynktownie obronił strzał Benjamina Pavarda.

W 17. minucie z uderzeniem Leona Goretzki bramkarz Eintrachtu już sobie nie poradził, a pomocnikowi Bayernu wystarczyło tylko dostawić nogę po tym, jak dostał kapitalne podanie od Thomasa Muellera, który sam przed przerwą - w 41. minucie - podwyższył na 2:0 dla Bayernu.

Zobacz wideo Robert Lewandowski siedzi już przy tym samym stole, co Leo Messi

A Lewandowski? Polak też miał swoje okazje, ale też został solidnie poturbowany. W 35. minucie przez Martina Hintereggera, który wystawiając rękę, mocno trafił Polaka w twarz. Lewandowski przez kilka minut leżał na murawie, ale na szczęście wstał o własnych siłach, choć z plastrem pod okiem, gdzie miał rozcięcie. I chwilę później mógł strzelić dla Bayernu gola, ale uderzył obok słupka.

Eintracht się przebudził w drugiej połowie, strzelił też Lewandowski

Ale to, co nie udało się Lewandowskiemu w pierwszej połowie, udało się zaraz po przerwie. W 46. minucie, kiedy wykorzystał podanie Kingsley Comana i głową pokonał Trappa. Wydawało się, że Bayern ma ten mecz pod kontrolą. Ale no właśnie, wydawało, bo w 52. i 55. minucie goście strzelili dwa gole. Trafiał Hinteregger, który dwukrotnie pokonał Manuela Neuera. W 74. minucie pokonał też własnego bramkarza, ale Bayern już zdołał do tego czasu opanować sytuację, bo w 61. minucie czwartą bramką dla gospodarzy zdobył Alphonso Davies.

Bayern wygrał w sobotę 5:2 i na trzy dni przed meczem z Borussią Dortmund wciąż ma nad nią cztery punkty przewagi. Mecz Borussia - Bayern we wtorek o 18.30.

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.