Mocne reakcje po imponującym zwycięstwie Herthy Berlin. "Nie dziwmy się, że Ibisević jest lepszy niż Piątek"

Krzysztof Piątek zaliczył kolejny przeciętny mecz w barwach Herthy Berlin. Jego zespół w imponującym stylu wygrał z Unionem (4:0), ale Polak na boisku był niewidoczny (grał ostatnie 15 minut). - Nie dziwmy się, że Ibisević jest lepszy niż Piątek - na Twitterze napisał Michał Trela z portalu newonce.sport.

15 - tyle minut w piątkowych derbach Berlina, wygranych przez Herthę aż 4:0, zaliczył Krzysztof Piątek. Polski napastnik kolejny raz rozpoczął spotkanie zespołu Bruno Labbadii na ławce rezerwowych. I kolejny raz po wejściu z niej na murawę, niczym nie zachwycił. A jego konkurenci do gry w pierwszej jedenastce wręcz przeciwnie.

"Nie dziwmy się, że Ibisević jest lepszy"

Piątek po przyjściu Labbadii do Berlina nie ma łatwo. Nowy trener chętniej stawia na innych napastników, dając szanse Vedadovi Ibiseviciowi i Matheusowi Cunhi. Obydwaj za otrzymywane szanse znakomicie odpłacają. Obydwaj w dwóch meczach po powrocie Bundesligi strzelili bowiem po golu. W piątek Ibisević mocnym strzałem głową otworzył wynik spotkania z Unionem, a bramkę Cunhi poprzedził pokaz jego techniki.

Największym problemem Piątka obecnie może być fakt, że sprawia on wrażenie zawodnika, który boi się odpowiedzialności i brania na siebie gry. Podczas gdy Ibisević i Cunha wręcz proszą się o piłkę, Piątek jedynie czeka w polu karnym na podania. A to Labbadii nie do końca odpowiada. - Konkurenci znów strzelili, a on nic nie pokazał. Zaraz zaczną się głosy o transferze. A tak naprawdę dopiero teraz warto tam zostać. Jest poważny trener, trochę więcej porządku, rywale, od których można się uczyć. Trzeba podjąć rywalizację, a nie uciekać - po piątkowym spotkaniu napisał na Twitterze Michał Trela. - Nie dziwmy się, że Ibisević jest lepszy od Piątka. Ktoś, kto siedem razy strzelał dwucyfrową liczbę goli w sezonie, musi mieć to, co jest kluczowe, by zrobić przyzwoitą karierę: powtarzalność. Płacisz za niego i wiesz, że kupujesz 10 goli i 1 czerwoną kartkę na sezon - dodał dziennikarz newonce.sport.

- Demolka w derbach Berlina. Brawo Hertha. A Union, gdyby nie Gikiewicz, popłynąłby 8:0. Pistolero musi cierpliwie czekać, bo Ibisević przeżywa drugą młodość - 2 mecze, 2 bramki, 2 asysty - piątkowy mecz ocenił Artur Wichniarek, były reprezentanta Polski, obecnie ekspert Polsatu Sport.

Zobacz wideo Co z Krzysztofem Piątkiem? "Trener Herthy się nie pomylił"

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA