Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
„To on strzelił w 2019 roku najwięcej goli, 54 w 58 meczach, ale w 2020 jeszcze podniósł poziom” - pisze Łukomski, wyliczając statystyki Roberta Lewandowskiego z obecnego sezonu. „Średnio 1,10 gola na mecz, a nie licząc karnych: 0,97 gola. Dla kontekstu: ani Raul ani Andrij Szewczenko nie mieli ani jednego sezonu z taką średnią. Thierry Henry miał dwa na takim poziomie. A kiedy dodamy jeszcze liczby z Ligi Mistrzów, to już robi się oszałamiająco: 6 meczów, 11 goli. Ruch w polu karnym, skupienie, różne sposoby kończenia ataku – to jest jego siła w szesnastce. Z wiekiem jeszcze mu przybywa argumentów w polu karnym, co w sumie nikogo nie dziwi. Jeśli chodzi o umiejętność tworzenia sobie sytuacji w szesnastce mądrym ruchem, Lewandowski ma dziś tylko jednego godnego rywala: Cristiano Ronaldo. I nie jest wcale oczywiste, że to Robert ma w takim zestawieniu mniej argumentów” - ocenia Łukomski.
Zdaniem rosyjskiego komentatora, Lewandowski bardzo się rozwinął u trenera Niko Kovaca. Ale nie tyle zawdzięcza to radom tego trenera czy jego taktyce, ale swobodzie, jaką Kovac dał swojej gwieździe. „Ze wszystkich trenerów których miał Polak w Bayernie, Kovac dawał piłkarzom najmniej precyzyjne wskazówki. A jednocześnie status Lewandowskiego w drużynie właśnie w tym czasie sięgnął szczytu. To sprawiło, że Lewandowski dostawał mniej poleceń, a mógł na siebie brać więcej zadań – pisze Łukomski.
I wylicza że Lewandowski, który właśnie za kadencji Kovaca wszedł do rady drużyny, u tego trenera bardzo zwiększył udział w rozegraniu, stał się niemal niezawodny jeśli chodzi o wprowadzanie piłki w te strefy, z których jest największa szansa na strzelenie gola oraz zyskał więcej swobody przy schodzeniu do boku, co zawsze lubił i był w tym dobry, ale był bardziej ograniczony wytycznymi trenerów.
„Drużynie Kovaca brakowało jasnej struktury. Widać to po tym, jak znakomicie zadziałały zmiany wprowadzone przez jego następcę Hansiego Flicka. Ale akurat Robert u Kovaca stał się - jeśli spojrzymy indywidualnie - dużo ciekawszym piłkarzem. A Flick, który przed awansem na pierwszego trenera był w sztabie Kovaca, świetnie rozumiał jak ważne jest dla Polaka, żeby włączać się do rozegrania. I po przejęciu drużyny lepiej zorganizował atak pozycyjny Bayernu, ale zostawił Lewandowskiemu wolność kreowania dalej od bramki rywali - analizuje Łukomski.
Jego zdaniem, Polakowi w Bayernie pod ręką Flicka bardzo sprzyja również lepsza organizacja pressingu, bo to zawsze była jego silna broń, oraz odrodzenie Thomasa Muellera.
Lewandowski wiele razy mówił, że z Muellerem tuż za swoimi plecami lub obok siebie czuje się najlepiej. Ale niektórzy trenerzy Bayernu w ostatnich latach, przede wszystkim Carlo Ancelotti i Niko Kovac, nie potrafili wykorzystać możliwości Muellera optymalnie. A u Hansiego Flicka Mueller, który wydawał się już mieć najlepsze za sobą, stał się królem asyst. Ma ich już w tym sezonie Bundesligi 16, liczba godna najlepszego asystenta, jaki grał w ostatnich latach w Niemczech, Kevina de Bruyne.
W niedzielę o 18 Lewandowski, lider strzelców Bundesligi z 25 golami w 23 meczach, gra z Unionem w Berlinie. To będzie jego pierwszy mecz po kontuzji, którą odniósł w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Chelsea. Ten uraz sprawił, że Polak opuścił dwa ligowe mecze Bayernu. Ale opuszczonych meczów byłoby więcej, gdyby nie przerwa spowodowana przez koronawirusa. Lewandowski nie zagrałby w pierwotnym terminie ani z Unionem, ani Eintrachtem Frankfurt (mecz przeniesiony na 23 maja), ani być może w hicie z Borussią Dortmund (przeniesiony na 26 maja).