W środę Angela Merkel potwierdziła, że władze ligi miały wybrać termin wznowienia rozgrywek. Władze krajowe chciały, żeby powrót nastąpił nie przed połową maja, ponieważ wznowienie sezonu miało być częścią całego pakietu luzowania ograniczeń: razem z m.in. zgodą na otwarcie wszystkich sklepów - dotychczas były otwarte tylko te z powierzchnią handlową do 800 m kwadratowych - i na uprawianie sportu na świeżym powietrzu.
W środę wieczorem prezydium DFL (władz Bundesligi) w rozmowie z "Bildem" potwierdziło, że rozgrywki Bundesligi zostaną wznowione już 15 maja, od 26. kolejki. Jedynie Werder Brema stawiał opór przed tak szybkim powrotem do gry, argumentując to zdaniem, że nie będą odpowiednio przygotowani do rozgrywek. Zaangażowali w swojej sprawie także wielu polityków, jednak nie przyniosło to rezultatu.
Tym samym pierwszym meczem po wznowieniu rozgrywek będzie spotkanie Fortuny Duesseldorf z Paderborn. Radości z powodu powrotu do gry nie ukrywał Joachim Loew, selekcjoner reprezentacji Niemiec. - Jako trener reprezentacji jestem oczywiście szczęśliwy, że nasi gracze wrócą do rywalizacji. To ważny krok, ponieważ patrzymy także na plany drużyny narodowej po powrocie do gry - podkreślił Loew.
Po 25 kolejkach ligi niemieckiej liderem jest Bayern Monachium, który ma 55 punktów. Druga w tabeli jest Borussia Dortmund (51 pkt), a trzecie miejsce zajmuje RB Lipsk (50 pkt). Ostatnie trzy miejsca zajmują kolejno: Fortuna (22 pkt), Werder (18 pkt) i Paderborn (16 pkt). Najlepszym strzelcem rozgrywek jest Robert Lewandowski. Polak ma 25 goli, czyli o cztery więcej niż Timo Werner z Lipska.