Polski bramkarz w tym klubie nie zagra. "Mam większe wartości niż pieniądze"

- Mam większe wartości w życiu niż tylko pieniądze - powiedział Rafał Gikiewicz w programie Eleven Call Live. Polski bramkarz wskazał klub, do którego nigdy nie przejdzie.

W lipcu 2018 roku Union Berlin kupił Rafała Gikiewicza z Freiburga za 150 tysięcy euro. Polak najpierw awansował z berlińskim klubem do Bundesligi, a w obecnym sezonie - zawieszonym po 25 kolejkach - zajmuje 11. miejsce. I choć 32-latek jest ważnym punktem swojego klubu, to prawdopodobnie nie przedłuży swojej umowy, która wygasa latem. Gdzie zagra polski bramkarz? Nie wiadomo. Wiadomo tylko, że nie zagra w innym berlińskim klubie.

- Były piłkarz, mieszkający pod Berlinem, który ma dobre kontakty w tym klubie, proponował mi kontakt z Herthą na temat mojego kontraktu. Odmówiłem. Nie jestem w stanie sprzedać za żadne pieniądze tego, co osiągnąłem w Unionie Berlinie. Druga sprawa: mam dwójkę dzieci, które muszą się uczyć, chodzić na spacery, funkcjonować w Berlinie. A zmieniając Union na Herthę jako podstawowy bramkarz, za dużo bym stracił. Nie wchodzi to w grę. Powiedziałem: "Nein, danke", nie ma tematu dla mnie - oświadczył Gikiewicz w programie Eleven Call Live.

Zobacz wideo Gikiewicz o sytuacji w Jordanii: Stan wojenny, a ludzie wychodzą na balkony i rzucają kwiaty

I dodał: - Hertha ma teraz miliony, nowego inwestora i przebiłaby pewnie Union odnośnie mojego kontraktu kilkukrotnie, ale nie jestem w stanie tego zrobić, bo mam większe wartości w życiu niż tylko pieniądze. Zapisałem się w historii Unionu i nie potrafiłbym tego sprzedać.

W tym sezonie ligi niemieckiej Polak sześć razy zachował czyste konto, a wpuścił 41 bramek. Liderem tabeli Bundesligi jest Bayern Monachium, a Hertha jest 13.

Więcej o:
Copyright © Agora SA