Przyszłość Herthy w Bundeslidze stoi pod znakiem zapytania. Przed tym spotkaniem Hertha zajmowała 14. miejsce w tabeli. Nad strefą spadkową miała zaledwie sześć punktów przewagi. Mecz z Fortuną Duesseldorf był więc podwójnie ważny. Gdyby zespół Krzysztofa Piątka przegra w piątek, Fortuna, będącą na 16. miejscu, dogoniłby Herthę na trzy punkty.
Od początku meczu Fortuna dominowała, przez co objęła prowadzenie już w 6. minucie. Karaman znalazł się w doskonałej sytuacji strzeleckiej i płaskim strzałem pokonał Krafta. Cztery minuty później było już 2:0, gdy Thommy minął jednego rywala w polu karnym i strzałem po dalszym słupku pokonał bramkarza. Tuż przed przerwą prowadzenie gospodarzy podwyższył jeszcze Karaman, umieszczając piłkę w pustej bramce.
Po przerwie Hertha rzuciła się do odrabiania strat. To udało jej się w 64. minucie, gdy Piątek przegrał pojedynek o piłkę, która odbiła się od Thommy'ego i wpadła do bramki. Dwie minuty później doskonałym strzałem przy słupku bramkę kontaktową zdobył Cunha. W 74. minucie rzut karny wywalczył Krzysztof Piątek, który minutę później zamienił go na gola, swojego pierwszego w Bundeslidze i drugiego w barwach Herthy.
Choć obydwa zespoły próbowały ze wszystkich sił przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, mecz zakończył się remisem 3:3. Hertha awansowała na 13. miejsce, utrzymując 6 punktów przewagi nad Fortuną, nadal zajmującą 16. pozycję, dającą miejsce w barażu o utrzymanie.