To był szok dla kibiców, piłkarzy oraz najważniejszych osób w Hercie Berlin - Juergen Klinsmann nagle zrezygnował z prowadzenia zespołu. Trenerem był od listopada, a rezygnację złożył po ostatniej porażce z Mainz (1:3). - Jako główny trener potrzebuję również zaufania osób zarządzających. Jeśli nie jest gwarantowane, nie mogę wykorzystać w pełni swojego potencjału jako trener i dlatego też nie mogę dźwigać tej odpowiedzialności - napisał w oświadczeniu.
Potem w trakcie transmisji na żywo z kibicami ujawnił, że w ostatnich tygodniach wielokrotnie sprzeczał się z dyrektorem sportowym Michaeelem Preetzem. - Moim zdaniem tylko jedna osoba podejmuje decyzje i jest nią trener. Nie byłem przyzwyczajony do tego, że dyrektor siedzi na ławce rezerwowych i dyskutuje na temat piłkarzy czy sędziów - stwierdził.
Rezygnacja Klinsmanna była ogromnym zaskoczeniem dla władz Herthy, jako że były selekcjoner reprezentacji Niemiec i legenda tamtejszej piłki miał zostać twarzą bardzo ambitnego projektu - inwestor Lars Windhorst chce zbudować w Berlinie klub na miarę PSG czy Manchesteru City >>. Z tego względu Klinsmann został doradcą Windhorsta i trafił do rady nadzorczej, a trenerem miał być jedynie do końca sezonu - Berlińczycy marzą o zatrudnieniu Niko Kovaca (który zdaniem niemieckich mediów odmówił przejęcia zespołu już teraz).
- To była nagła reakcja Klinsmanna, o czym doskonale wie. Rozmawiałem z nim i przeprosił mnie, myślę, że żałuje tego, co zrobił. Niemniej takie zachowanie jest nie do zaakceptowania w świecie biznesu i nie wyobrażam sobie dalszej współpracy z nim. Byliśmy na dobrej ścieżce i szkoda, że z niej zboczyliśmy - powiedział na konferencji prasowej Windhorst. To on stoi za zatrudnieniem Klinsmanna, ale jednocześnie "nie zamknął kompletnie drzwi do jego powrotu".
- Nasze inwestycje nigdy nie były zaplanowane na szybki zysk, patrzymy długoterminowo. Udostępniliśmy Hercie wiele środków, klub może ich używać i nie musi ich zwracać. Naszym celem na tej sezon jest po prostu utrzymanie się w lidze, ale celem na przyszły sezon jest gra w Europie. Musimy tam grać regularnie w perspektywie długofalowej, musimy stawiać sobie wysokie cele.
- Wtorkowa decyzja Klinsmanna zaskoczyła nas. Nie mieliśmy żadnych sygnałów, że dojdzie do czegoś takiego - powiedział Preetz. - Działam w piłce nożnej od wielu lat i jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie dał nam nawet żadnej szansy na reakcję - stwierdził dyrektor sportowy i potwierdził informacje o sporze z Klinsmannem: - Nie zgadzaliśmy się co do tego, jak powinna być interpretowana rola trenera, jakie powinien mieć kompetencje.
Krzysztof Piątek ma wielkiego pecha do trenerów. Odkąd trafił do Genoi, miał już siedmiu szkoleniowców, a po rezygnacji Klinsmanna z prowadzenia Herthy, będzie prowadzony przez ósmego szkoleniowca. Jak do tej pory współpracował z Davide Ballardinim, Ivanem Juriciem i Cesare Prandellim (w Genoi), Gennaro Gattuso, Marco Giampaolo i Stefano Piolim (w Milanie), a ostatnio z Klinsmannem. Piątek jak do tej pory strzelił jednego gola w nowym klubie (w starciu Pucharu Niemiec z Schalke). Kolejny mecz jego ekipa rozegra w sobotę o 15:30 na wyjeździe z Paderbornem.