Erling Haaland jest jedną z największych sensacji w piłce ostatnich lat. Norweg kapitalnie spisywał się w Salzburgu, a o jego usługi walczyły największe kluby na całym świecie. Ostatecznie 19-latek odrzucił oferty Juventusu czy Manchesteru United i zdecydował się na transfer do Borussii Dortmund za 20 mln euro (tyle wynosiła klauzula odejścia). Wejście do Bundesligi ma piorunujące - rozegrał 60 minut w dwóch meczach, strzelając w tym czasie aż pięć goli!
Ale BVB zdołała przekonać go do transferu również dzięki zawarciu klauzuli odejścia - w przypadku innych piłkarzy nie zgadzała się na taki krok od czasu odejścia Mario Goetzego do Bayernu Monachium w 2013 roku za 37 mln euro. W tym przypadku władze niemieckiego klubu jednak ugięły się żądaniom Haalanda i jego agenta Mino Raioli ze względu na jego ogromny talent.
Niemieckie media informowały wcześniej tylko, że klauzula na pewno wynosi powyżej 50 mln euro. Jak podaje teraz "SportBild" zapisana w kontrakcie kwota wynosi 75 mln euro i ma być ważna już od 2021 roku (sam kontrakt Haalanda obowiązuje do 2024 roku). Biorąc pod uwagę potencjał norweskiego piłkarza i obecną sytuację na rynku transferowym, nie jest to wielka kwota - tym bardziej że Haaland i jego otoczenie nigdy nie ukrywali, że BVB jest jedynie przystankiem w drodze do jednego z największych klubów na świecie.