Media: Mario Goetze odejdzie z Borussii Dortmund. Nie ma dla niego miejsca

Jak donosi niemiecki "Bild" Mario Goetze nie przedłuży wygasającego kontraktu wraz z końcem czerwca 2020 roku i odejdzie z Borussi Dortmund za darmo już w letnim oknie transferowym.

Sytuacja Mario Goetze w zespole Borussi Dortmund jest coraz słabsza. Piłkarz w bieżącym sezonie zagrał tylko 11 razy w lidze, z czego zaledwie pięć razy od pierwszej minuty, w których zdobył trzy gole. Kontrakt 27-latka z zespołem z Westfalii wygasa wraz z końcem czerwca i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie przedłużony.

Zobacz świetne akcje Lewandowskiego w meczu z Borussią Dortmund:

Zobacz wideo

Mario Goetze nie zgadza się na obniżenie kontraktu

Strzelec decydującego gola w finale mistrzostw świata 2014 w meczu Niemcy - Argentyna nie może dogadać się z klubem ws. nowej umowy. Goetze nie chce obniżenia swojej gigantycznej pensji, która obecnie wynosi 10 mln euro za jeden sezon gry i jest jedną z najwyższych w całej drużynie. Zespół z Dortmundu proponuje mu nowy kontrakt, na mocy którego zarobiłby o 3 mln mniej. 

Tuż przed przerwą zimową niemieckie media zdradziły, jak wygląda obecna sytuacja 27-latka w BVB. - Prowadzimy wewnętrzne rozmowy, ale nie ma nowego stanowiska w tej sprawie - powiedział Michael Zorc, dyrektor sportowy Borussii.

Rada Stefana Effenberga dla piłkarza BVB

Były niemiecki pomocnik występujący m.in. w Bayernie Monachium radzi, aby Goetze przeniósł się do Herthy Berlin, gdzie trenerem od niedawna jest Juergen Klinsmann

- To może być właściwy kierunek dla niego, aby całkowicie odbudować się w Hercie - i być może zostać wiodącym graczem berlińskiego zespołu - twierdzi Effenberg, którego wypowiedź jest cytowana za pośrednictwem serwisu na t-online.de.

Goetze gra w Borussi od 2016 roku, kiedy to wrócił na stare śmieci po niezbyt udanym pobycie w Bayernie Monachium, gdzie zmagał się z poważną kontuzją (naderwanie włókna mięśniowego przywodzicieli - przyp. DL) i dużą presją. 

Dla Goetze już nie ma miejsca w Dortmundzie

W myśl starego porzekadła, że "dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi", drugi pobyt 27-latka w Borussi już nie jest tak udany, jak ten pierwszy. Dodatkowo na jego niekorzyść działa fakt, iż niemiecka drużyna sprowadziła kilkanaście dni temu nowego napastnika, Erlinga Brauta Haalanda, który robił furorę w barwach RB Salzburg. Transfer Norwega definitywnie zamyka Niemcowi szansę gry w wyjściowym składzie zespołu Luciena Favre'a.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.