27 goli w 20 spotkaniach - to dorobek Erlinga Brauta Haalanda w tym sezonie. Napastnik RB Salzburg imponuje skutecznością od kilku miesięcy, ale głośno zrobiło się o nim dopiero po spotkaniu Ligi Mistrzów z KRC Genk (6:2), w którym strzelił hat-tricka. 19-letni Norweg na tym się jednak nie zatrzymał, bo na listę strzelców wpisał się też w starciu z Liverpoolem (3:4), w meczach z Napoli (2:3 i 1:1) (w których bramkarza rywali pokonał trzykrotnie) i rewanżu z Genk.
Wysoka skuteczność zawodnika, który przez zagraniczne media został nazwany "nowym Ibrahimoviciem" ze względu na podobny styl gry do Szweda, sprawiła, że jego pozyskaniem zaczęły interesować się największe europejskie kluby. Najpierw najwięcej mówiło się o możliwym transferze Norwega do Manchesteru United, w gronie zainteresowanych wymieniano też Real Madryt. Jakiś czas temu "La Gazetta dello Sport" zdradziła, że ofertę na wykupienie piłkarza z Austrii przygotowali już szefowie Juventusu, a "Kicker" stwierdził, że młodego napastnika chce Bayern Monachium,
Teraz do listy klubów zainteresowanych pozyskaniem zawodnika RB Salzburg dołączyła Borussia Dortmund. Zdaniem "Kickera", to własnie zespół BVB jest obecnie faworytem do sprowadzenia reprezentanta Norwegii. Co ciekawe, niemieccy dziennikarze twierdzą, że Haaland miałby kosztować zaledwie 20 mln euro. Za gracza w takiej formie, którym interesuje się wiele europejskich potęg, to cena bardzo promocyjna.