Była 45. minuta spotkania, końcówka pierwszej połowy. Robert Lewandowski stał sam przed bramką, ale Serge Gnabry zamiast mu podać... wybiegł z piłką za linię końcową. Polak był wściekły. Być może wpływ na frustrację miało też to, że Fortuna to jedyna drużyna, której w Bundeslidze nigdy nie strzelił gola. W sobotę próbował po raz czwarty, ale choć miał kilka okazji, skończył mecz tylko z asystą.
- Miał trzy szanse na zdobycie bramki (w 5., 19. i 64. minucie). Nie wykorzystał żadnej, ale trzeba go docenić za wypracowywanie okazji innym, z asystę - napisał serwis sportbuzzer.de, który ocenił występ Lewandowskiego przeciwko Fortunie na 2 (1 - klasa światowa, 6 - występ poniżej krytyki). - To pierwszy raz w sezonie, kiedy nie zdobył bramki. Ale dochodził do sytuacji - podkreślił spox.de, który wystawił polskiemu napastnikowi notę 2,5. Zdecydowanie gorszą ocenę Lewandowskiemu wystawił "Abendzeitung Muenchen", który uznał, że skoro nie strzelił gola, nie zasłużył na więcej niż 4.
W następnej kolejce Bayern, który po 12 kolejkach ma punkt straty do Borussii Moenchengladbach, podejmie Bayer Leverkusen (30 listopada, godz. 18.30). Fortuna zagra na wyjeździe z Hoffenheim (30 listopada, 15.30).