- Dla mnie też była to sensacja – skomentował doniesienia o tym, że Thomas Tuchel chciałby go w PSG. - Priorytetowo traktuję przedłużenie umowy z BVB, zobaczymy, czy władze klubu też będą tego chciały. Zamierzam pograć w piłkę do czerwca 2021 – powiedział w rozmowie z Izą Koprowiak, dziennikarką „Przeglądu Sportowego”. Piszczek ma 34 lata, po zeszłorocznym mundialu zakończył reprezentacyjną karierę i skupił się tylko na grze w klubie. Wtedy mówił, że do czerwca 2020. – Ktoś może uznać, że skoro masz 34 lata, to jesteś wolny. Ale gdy patrzę w statystyki, to widać, że do najwolniejszych nie należę. Dlatego wolę określenie doświadczony niż stary – stwierdził.
Jego doświadczenie można zamknąć w liczbach: w miniony weekend rozegrał 300. mecz w Bundeslidze. Borussia pokonała Wolfsburg 3:0, a Polak był kapitanem przez większość spotkania, odkąd z boiska zszedł Marco Reus. Po ostatnim gwizdku świętował swój rekord razem z najbardziej zagorzałymi kibicami z tzw. „żółtej ściany” stadionu BVB.
W listopadzie, Piszczek będzie miał możliwość pożegnania się z kibicami reprezentacji Polski. Przy okazji spotkania ze Słowenią pojawi się na boisku i rozegra swój ostatni mecz.